Czarny bez dla zdrowia i smaku – kwiaty

Czarny bez (Sambucus nigra) – zwany również bzem aptekarskim, bzem lekarskim, bzowiną, hyćką, holundrem, a także bzem białym ze względu na piękne kwiaty – jest to krzew lub niewysokie drzewo z rodziny przewiertnicowatych. Kwitnie od maja do czerwca, kwiaty mają intensywny, duszący zapach, który ja osobiście uwielbiam. Ty też lubisz zapach kwitnącego bzu? Kwiaty zawierają w sporej ilości olejki eteryczne, glikozyd cyjanowodorowy (sambunigrynę), flawonoidy (rutynę, kwercetynę, kemferol), kwasy organiczne, garbniki i sole mineralne. Taka kompozycja składników decyduje o właściwościach napotnych i przeciwgorączkowych kwiatów, które działają też moczopędnie. Ze względu na właściwości przeciwzapalne stosuje się je także do płukania chorego gardła i okładów przy zapaleniu spojówek. Napary z kwiatów czarnego bzu przy przeziębieniach mają wielokrotnie silniejsze działanie, niż napary z lipy. Zawarta w kwiatach rutyna uszczelnia naczynia krwionośne i poprawia ich elastyczność.

czarny bez

Czarny bez – magiczne drzewo

Czarny bez to jedna z najstarszych roślin leczniczych, z którą w przeszłości wiązały się praktyki magiczne ludów europejskich. Bez czarny jest lekiem na wiele dolegliwości, ale niewłaściwie użyty może być toksyczny. Ta dwoistość czarnego bzu była znana ludzkości od dawna i obecna w wierzeniach ludowych Słowian, Celtów, Skandynawów. Krzew bzu otoczony był bojaźnią i szacunkiem jako symbol śmierci i odrodzenia, ale także chronił przed złymi duchami.

czarny bez

W tradycji słowiańskiej otaczano go kultem, składano mu ofiary, uważano za roślinę magiczną. Pod krzewem odbywały się zabiegi lecznicze, odprawiano gusła. W średniowieczu krzewami bzu otaczano kościółki i kaplice ufając, że oddala to uderzenia piorunów. W obrębie zagród chłopskich rósł czarny bez obok krzewów dzikiej róży. Dawniej w wigilię św. Jana domostwa przystrajano gałązkami czarnego bzu, łopianem i bylicą – wierzono, że zabieg ten uchroni mieszkańców przed czarami, złymi mocami, zarazą i pożarem. Kontakt z czarnym bzem nasycał życiową energią, zwalczał przygnębienie, dodawał otuchy, wzmacniał psychikę, zwiększał witalność. Przywracał wiarę we własne siły, obdarzał odwagą, pomagał obiektywnie spojrzeć na problemy. Pozwalał długo zachować młodość i atrakcyjny wygląd.

czarny bez

Czarny bez – małe ostrzeżenie

Surowe części rośliny są szkodliwe – występują w nich substancje, które w ludzkim organizmie przekształcają się w cyjanowodór (kwas pruski). W dużych ilościach może on hamować transport tlenu z krwi do tkanek. Objawami zatrucia są: osłabienie, bóle i zawroty głowy, nudności, wymioty, biegunka, przyspieszenie tętna i duszności. Wystarczy jednak surowiec zebrany z bzu poddać obróbce termicznej lub wysuszyć, a zagrożenie znika.

Grzyby?

Pewnie nie wszyscy wiedzą o tym, że na starych, próchniejących już konarach i pniach czarnego bzu rosną jadalne grzyby – uszak bzowy, ucho bzowe – tożsame z kupowanymi w sklepach orientalnych grzybami mun. My dowiedzieliśmy się o tym tej wiosny i od razu udało nam się trochę ich zebrać, o czym wspominałam w tym i tym wpisie.

czarny bez

Teraz jednak jest pełnia sezonu na zbieranie pachnących kwiatów i przetwarzanie ich z pożytkiem dla zdrowia. Pamiętaj – zrywamy baldachy w słoneczny dzień, dbając o to, by były bez szkodników (na przykład mszyc). Zerwanych kwiatków staramy się nie otrząsać z pyłku, nie płuczemy ich też przed dalszą obróbką – pyłek jest w nich najważniejszy. Dlatego szczególnie ważne jest, aby zrywać kwiaty z dala od wszelkich zanieczyszczeń. Co można zrobić, aby zachować czarny bez i zalety jego kwiatów na dłużej?

Syrop z kwiatów czarnego bzu – sposób pierwszy

Zrywamy 40 baldachów z rozwiniętymi i częściowo rozwiniętymi kwiatami. Nie mogą być zielone i nie mogą być już brązowe. Po przyjściu do domu rozkładamy je na białym papierze, zostawiamy na godzinę – to czas dla żyjątek, by opuściły kwiaty. Następnie wkładamy do odpowiednio dużego słoja. Zagotowujemy syrop z 1 litra wody i 1 kg cukru, studzimy, dodajemy 1-2 cytryny pokrojone w plastry lub 1-2 łyżeczki kwasku cytrynowego i takim przestudzonym syropem zalewamy kwiaty w słoju. Słoik zakręcamy. Pozostawiamy kwiaty do macerowania na 2-3 dni, mieszając raz dziennie. Przecedzamy syrop i zagotowujemy, gorący rozlewamy do sterylnych butelek lub słoików. Powinny się zassać. Tak zabezpieczone można spokojnie przechowywać w spiżarni.

czarny bez

Syrop z kwiatów bzu – sposób drugi

Zielicha podaje inny sposób wykonania syropu – zamierzam sprawdzić go w tym roku. Zerwane kwitnące baldachy, pozbawione lokatorów, zalewamy wodą zimną – przegotowaną, ostudzoną i zakwaszoną kwaskiem cytrynowym lub cytryną (1-2 łyżeczki kwasku lub sok z 1-1,5 cytryny na litr wody). Hania sugeruje 1 litr wody na 15-20 baldachów, ale to pewnie zależy od ich wielkości. Taką chłodną zakwaszoną wodą macerujemy kwiaty przez 36-48 godzin, zależnie od panujących temperatur. Nie wolno dopuścić do ich zepsucia! Słoik trzeba zabezpieczyć płótnem, aby nie dostały się do niego owady. Po wymacerowaniu odcedzić przez ściereczkę, podgrzać do 70-80 stopni, stopniowo wsypywać cukier (lub miód), dodając tyle, ile się rozpuści. Zazwyczaj na litr maceratu wystarcza 1,5 kg cukru. Zlać gorący syrop do sterylnych szklanych naczyń, przechowywać w chłodzie.

Syrop z kwiatów bzu czarnego – sposób trzeci (wg doktora Różańskiego)

Zbieramy 2 wiaderka 8 l kwiatów bzu, przepuszczamy przez maszynkę do mięsa.  Zalewamy 10-12 l wody, dodajemy 4-5 paczek kwasku cytrynowego (około 100 g.), zagotowujemy i odstawiamy na noc (kociołek do takiej ilości surowca jest niezbędny). Następnie przecedzamy, podgrzewamy, dodajemy 5-6 kg cukru, mieszamy. Wlewamy do wysterylizowanych butelek lub słoików, zakręcamy na gorąco pokrywkami z uszczelką. Przechowujemy w ciemnym i chłodnym miejscu.

czarny bez

I oto mamy czarny bez zakonserwowany w najprostszy sposób. Syropy są doskonałe do picia rozcieńczone dobrą wodą i jako dodatek do herbaty. Jest to środek wzmacniający, bogaty we flawonoidy, witaminy, potas i fitosterole, znakomity na kaszel, osłabienie i jako środek regulujący przemianę materii.

W poniższym wpisie znajdziesz jeszcze jeden sposób na kwiatowy syrop:

Syrop bzowy z imbirem

Zamiast typowego syropu, warto przygotować także mniej słodki Herbinessowy Cordial i tak zakonserwować czarny bez:

  • 1/2 kg. cukru trzcinowego
  •  1 litr octu jabłkowego o wysokiej kwasowości
  •  8 litrów wody
  •  200 kwiatowych baldachów dzikiego bzu

Cukier rozpuszczamy w wodzie, a potem zakwaszamy syrop litrem octu jabłkowego własnej produkcji. Woda z cukrem i octem ma przyjemny słodko-kwaśny smak. W przygotowanym płynie zanurzamy bzowe kwiaty odcięte od grubych szypułek. Następnie zostawiamy całość pod przykryciem na 48 godzin. Po upływie tego czasu napój należy starannie odcedzić, zlać do wyparzonych butelek, zakorkować i schować w zimnym miejscu. Autorka przepisu nie sugeruje, aby przed rozlaniem płyn podgrzać, ale dla pewności lepiej to zrobić.

baldachy czarnego bzu

Lemoniada i szampan z kwiatów bzu

  • 9 litrów wody (filtrowanej, mineralnej, źródlanej lub przegotowanej i ostudzonej)
  • 1 kg cukru
  • 5-6 obranych ze skórki cytryn, pokrojonych w plasterki
  • 25 dużych baldachów bzu (pamiętaj, nie płuczemy kwiatów, to na nich bytują potrzebne nam do fermentacji drożdże)
  • 3-4 łyżki dobrego, żywego octu jabłkowego lub winnego

Rozpuszczamy cukier w 2 litrach gorącej wody, studzimy. Umieszczamy wszystkie składniki w odpowiednio dużym pojemniku – najlepszy do tego celu jest pojemnik fermentacyjny z kranikiem (taki do wyrobu wina lub piwa), przykrywamy i odstawiamy na tydzień. Po kilku dniach w naczyniu pojawi się piana – to oznaka fermentacji. Po tygodniu przelewamy płyn (bez części stałych, czyli kwiatków i cytryn) do butelek szklanych odpornych na ciśnienie albo plastikowych, np. po wodzie mineralnej. Odstawiamy butelki na kilka dni w chłodne miejsce (spiżarnia, piwniczka). Po tygodniu możemy już sączyć bzową lemoniadę – jest dość słodka, pięknie się pieni. Wraz z wydłużaniem czasu przechowywania napój staje się coraz mniej słodki, następuje stopniowa przemiana cukru w alkohol. Ciśnienie w butelkach rośnie, pojawia się też więcej bąbelków. Po około trzech tygodniach leżakowania powinniśmy uzyskać niskoalkoholowy, półwytrawny szampan z kwiatów bzu. Trzeba uważać podczas otwierania, bo jak prawdziwy szampan – może „uciec”! (źródło).

czarny bez

Szybki napój z kwiatów bzu czarnego

  • 10 baldachów kwiatowych bzu
  • litr zimnej wody (mineralnej, źródlanej, filtrowanej)
  • łyżka cukru lub jasnego miodu
  • 2-3 łyżki dobrego domowego octu

To taki napój do szybkiego spożycia, kwiatowy macerat, aromatyczny i smaczny. Rozpuszczamy cukier lub miód w wodzie, zakwaszamy lekko octem (dzięki temu zanurzone w roztworze kwiaty nie ściemnieją) – woda ma mieć leciutko słodko-kwaśny smak. Kwiaty umieszczamy w ładnym szklanym dzbanku i zalewamy płynem, odstawiamy do naciągnięcia na pół godziny. I już, można gasić pragnienie!

szybka lemoniada bzowa

Czarny bez – suszone kwiaty na zdrowotną herbatkę

Część zebranych kwiatków warto wysuszyć, aby mieć zapas na zdrowotne herbatki w zimie. Dr Różański podaje, że „wodne wyciągi z kwiatów bzu czarnego uszczelniają i wzmacniają naczynia krwionośne, rozszerzają naczynia wieńcowe, poprawiając krążenie krwi w obrębie serca. Ułatwiają odkrztuszanie zalegającej wydzieliny śluzowej w drogach oddechowych. Obniżają gorączkę, działają napotnie. Wzmagają diurezę i wydalanie szkodliwych produktów przemiany materii. Mają też wpływ spazmolityczny na mięśnie gładkie przewodu pokarmowego i dróg moczowych. Wskazania: kaszel, nieżyt oskrzeli, katar, przeziębienie, choroby zakaźne, gorączka, kruchość naczyń krwionośnych.

kwiat czarnego bzuObecność flawonoidów i fitosteroli działa korzystnie w terapii wspomagającej przerost gruczołu krokowego, zapalenie układu moczowego. Ponadto do kuracji odtruwających i przeciwzapalnych przy zatruciach i przewlekłych chorobach skóry.” Suszenie powinno się odbywać w miejscu zacienionym i przewiewnym, najlepiej na siatkach. Dobrze wysuszone kwiaty powinny zachować kształt i kolor jak najbardziej zbliżony do naturalnego oraz przyjemny zapach. Ja na początek spróbuję wysuszyć kwiatki w suszarce do grzybów, ustawionej na niższą temperaturę. Powinno się udać! Gotowy susz należy przechowywać w płóciennych bądź papierowych torbach albo szczelnych słojach (ja przechowuję w słojach, żeby uchronić je przed wilgocią).

czarny bez

Owoce czarnego bzu

Wśród zielarzy powszechny jest pogląd, że owoce bzu są jeszcze bardziej wartościowe niż kwiaty. Dlatego – zbierając pachnące kwiaty – pamiętaj, by nie zerwać wszystkich. Zostaw na krzakach sporo kwiatów, by jesienią móc zebrać owoce. Przepisy na przetwory z użyciem owoców znajdziesz poniżej:

Syrop z owoców czarnego bzu i sok z czarnego bzu

Galaretka z czarnego bzu i dżem z resztek

I jeszcze coś z kwiatów dla przyjemności podniebienia: w porze kwitnienia warto przyrządzić kwiaty czarnego bzu smażone w cieście naleśnikowym, a także przepyszną nalewkę. Ale o tym napiszę już następnym razem!

placuszki z czarnym bzemZebrane wiadomości na temat czarnego bzu i jego prozdrowotnych zastosowań znajdziesz także w tym wpisie. Poczytaj, jest tam wiele ciekawych i inspirujących informacji.

Zajrzyj też do innych bzowych wpisów – to prawdziwe przysmaki! A czarny bez kwitnie krótko, trzeba się spieszyć z przerabianiem 🙂

Nalewka bzowa – etap pierwszy

Ocet z resztek po nalewce bzowej

Dżem truskawkowy z kwiatami czarnego bzu

Drożdżowe racuchy z kwiatami bzu

Kwiaty czarnego bzu – zużywam zimowe zapasy

Racuszki z kwiatów bzu czarnego

20 thoughts on “Czarny bez dla zdrowia i smaku – kwiaty

    1. Witaj, Asiu, dziękuję za odwiedziny. O kosmetycznych zaletach bzu wiem, czytałam, stosuję czasem. Chyba nawet odwiedziłam i Ciebie 🙂
      Chętnie napiszę także o tym, jednak w czasie kwitnienia bzu zabrakło już czasu, odłożyłam to więc na następną wiosnę. Co się odwlecze, to nie uciecze, prawda?

  1. Zrobiłam syrop według pierwszej metody i już wiem, że koniecznie muszę przygotować kolejne słoje, bo to, co już nadaje się do spożycia, wypijamy na bieżąco. Nie ma szans, żeby dotrwał do zimy. Bzu na łące jednak dostatek, więc materiału na syrop nie zabraknie 🙂 Kolejny wspaniały przepis. Wielkie dzięki, Hajduczku 🙂

    1. Bardzo się cieszę, że Wam smakuje. Koniecznie jednak wypróbujcie pozostałe przepisy – też są pyszne!

  2. Hajduczku, mam jednopytanko odnosnie produkcji szampana. Zakrywamy, pojemnik, tzn. zakrecamy czy przykrywamy sciereczka ? Mam taka beczke do fermentacji z rurka, do odpowietrzania, nada sie ?

    1. Iwono, ja przykryłam wiaderko ściereczką, dzięki czemu miałam łatwy wgląd w to, co dzieje się w środku – ściereczkę łatwiej odkryć, niż szczelną pokrywkę. Ale pojemnik z rurką fermentacyjną powinie się nadać – będziesz widziała, gdy fermentacja przyspieszy i będzie już czas na rozlewanie lemoniady/szampana do butelek. Najlepiej użyj plastikowych, są znacznie bezpieczniejsze, niż szklane. Bo prawdziwie burzliwa fermentacja odbywa się już w butelkach. Warto je raz dziennie odgazować, wypuszczając nadmiar dwutlenku węgla.

  3. Dzisiaj próbuje napój z kwiatów, wcześniej robiłem nalewkę z owoców, przepyszna.
    Gratuluje wpisu, oby takich było więcej.

    1. Nalewkę z owoców również mam w planie, może uda mi się ją opisać 🙂 Dziękuję i pozdrawiam!

  4. Mam pytanie . Baldachy zalałam przegotowaną wodą z cukrem i dodałam cytrynę w plastrach. Po dobie moje kwiaty w słoju zaczęły robić się brązowe w górnej warstwie. Czy to oznacza, że nastaw mi się zepsuł?

    1. Nie, to kwiatki, do których tlen miał ułatwiony dostęp – utleniły się. Widocznie nie były dostatecznie dobrze zanurzone w płynie. Proszę zamieszać nastaw (i mieszać od czasu do czasu, by sytuacja się nie powtórzyła), odczekać zalecony czas i odcedzić syrop.

  5. Z nastawionego szampana z bzu na drugi dzień zrobił się kisiel. Jakiś pomysł dlaczego tak się stało?
    I to dwa razy. Plyn zrobił się taki obślizgły i nieprzyjemny. Wszystko zrobione zgodnie z instrukcją.
    Chciałam nastawić 3 raz ale juz zmarnowałam tyle produktów, że się waham

    1. Też mi się kiedyś tak zdarzyło. To fermentacja mannitowa. Nie jest szkodliwa, ale dość wstrętna. I czasem każdemu się zdarza, a nikt nie wie, co zaniedbał i kiedy. Wystarczy obecność tej niechcianej bakterii na materiale zielarskim i kłopot gotowy. Nie da się temu zapobiec, niestety. To loteria.

  6. Dzień dobry. Chciałam zapytać o pierwszy sposób wykonania syropu. Czy po zalaniu kwiatów słój należy zamknąć szczelnie, przykryć szmatką, czy zostawić go bez przykrycia.

    1. Już uzupełniłam wpis, bo rzeczywiście to mogło być niejasne. Słoik należy zakręcić, ale codziennie otwierać i pamiętać o mieszaniu.

  7. Hajduczku pomocy😪nastawiłam kwiat czarnego bzu na sok i nalewka ale niestety wyjechałam…. po powrocie chciałam zlać sok i okazało się, że chyba się skwasil. Przy zlewaniu i filtrowaniu buzuje jak gazowany. Czy uda się jeszcze go uratować?

    1. Przy tych temperaturach na pewno sfermentował, ale to nie znaczy, że się zepsuł. Aby przerwać fermentację możesz go krótko zagotować. Jedynie mam wątpliwość dotyczącą smaku – czy nie jest kwaśny? Bo to zależy, jak długo trwa już ta fermentacja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *