Marynowany czosnek z Korei

Niedawno przygotowałam marynowany czosnek, a przepis na niego ponoć pochodzi prosto z Korei. Przymierzałam się do tej marynaty chyba ze 3 lata, ale wciąż coś stawało na przeszkodzie. A to brak czasu, a to za mało czosnku, a to nie miałam jasnego sosu sojowego. Aż wreszcie w tym roku kupiłam 5 kilogramów niewymiarowego czosnku i przystąpiłam do działania. Niewymiarowy czosnek nie jest drogi, więc bardzo dobrze nadaje się do wszelkich eksperymentów. To jest pełnowartościowy czosnek, tylko nie w główkach, a pokruszony. W całej partii są tylko połówki, ćwiartki i pojedyncze ząbki. Niektóre są bardzo duże, inne bardzo małe, a niektóre mają rozmiar „normalnego” ząbka czosnku. I tu pojawia się mała uwaga – cóż to jest „normalny” ząbek czosnku? Czosnek to roślina, żywa istota, która rodzi mniejsze i większe cząstki zwane ząbkami. I wszystkie one są normalne – i te malutkie, i te bardzo duże. A marynowany czosnek na razie wygląda tak:

marynowany czosnek

O tym, że rozmiary ząbków bywają różne, świadczy fakt, że autor bloga, z którego zaczerpnęłam moją pierwszą inspirację, do wypełnienia słoika o pojemności 2 litrów użył 200 ząbków czosnku. A tymczasem moje czosnkowe ząbki są tak małe, że 200 sztuk (naprawdę je liczyłam!) zdołało wypełnić tylko jednolitrowy słój. Ale ale – tu pojawił się mały błąd, bo moje ząbki wypełniły litrowy słoik tak, jak widać na poniższym zdjęciu.

marynowany czosnek

Tymczasem okazało się, że to może być zbyt dużo. Więc albo muszę przełożyć cały czosnek do większego słoika, albo powinnam część ząbków przełożyć do drugiego, mniejszego. Bo naczynie nie ma być wypełnione czosnkiem do pełna, od góry ma pozostać trochę luzu. Wybrałam ten drugi sposób. A że miałam jeszcze sporo obranego czosnku, to mogłam trochę dołożyć do mniejszego słoika. I teraz wygląda to tak:

ząbki czosnku

Koreański marynowany czosnek, czyli manul changachi – składniki

  • obrane ząbki czosnku – dowolna ilość (u mnie nieco powyżej 200 sztuk)
  • sos sojowy jasny
  • jasny ocet – najlepiej ryżowy, ale może być jabłkowy lub winny*
  • cukier

*Uwaga – ocet ryżowy ma zazwyczaj 3%, a jabłkowy lub winny 4-5% mocy. Nie używamy tutaj mocnego octu spirytusowego.

czosnek

Przygotowanie czosnku na sposób ze źródeł plus moje poprawki

  1. Na samym początku obierz kilka główek czosnku – tyle, aby wypełnić słój powiedzmy jednolitrowy. Ja obrałam o wiele więcej ząbków, bo miałam w planie jeszcze inną marynatę, więc mogłam swobodnie dysponować słoikami i czosnkiem, ale tu po prostu nie da się podać dokładnej liczby, bo ząbki bywają różnej wielkości. Więc najlepiej będzie obierać czosnek i od razu wkładać ząbki do słoja.czosnek
  2. Do słoika z czosnkiem wlej tyle wody (z kranu), aby przykryła 2/3 ząbków. To jest Twoja miara do odmierzania pozostałych produktów, jak podają koreańskie źródła.marynowany czosnekczosnek marynowany
  3. Teraz przelej wodę ze słoika z czosnkiem do naczynia z podziałką. Ja przecedzałam przez palce. W ten sposób zmierzysz objętość płynu z jednego, dwóch czy nawet dziesięciu słoików.czosnek marynowany
  4. Objętość wody zlanej ze słoika/słoików jest równa objętości jasnego sosu sojowego, który trzeba użyć do przygotowania marynaty.marynowany czosnek
  5. U mnie to było 300 ml. Czyli – najpierw zlałam ze słoików z czosnkiem całą wodę, a było to 300 ml wody, potem ją wylałam (bo ona miała posłużyć tylko jako miarka), a następnie do naczynia z podziałką wlałam tyle samo sosu sojowego – 300 ml. A po chwili sos sojowy przelałam do rondla.sos sojowysos sojowy
  6. Do sosu sojowego trzeba teraz dodać 1/3 objętości jasnego octu ryżowego albo jabłkowego (u mnie to jest 100 ml), a następnie również 1/3 objętości (czyli u mnie 100 mililitrów, a nie gramów!) cukru. Wszystko dodaj do rondla z sosem sojowym, a następnie doprowadź do wrzenia i gotuj na małym ogniu przez 5 minut. Pozostaw do ostudzenia.gotowanie marynatygotowanie marynaty
  7. Chłodną marynatę wlej do słoików z czosnkiem. Zakręć i pozostaw w temperaturze pokojowej na 3 tygodnie.

marynowany czosnek

Mały kłopot – ups!

I tu – UWAGA – natrafiłam na pewną przeszkodę. Pierwsza myśl – może jednak – tak na logikę – powinno być więcej czosnku w słoiku, skoro płyn ma go całkiem zakryć? Bo chociaż odmierzałam bardzo skrupulatnie wszystkie składniki, to na koniec okazało się, że mam za mało marynaty. Nie wiem, czy aż tak dużo odparowało podczas gotowania – chyba nie, bo płyn nie bulgotał gwałtownie, więc nie rozumiem, co się stało. No ale mnie to się często zdarza – że mam za mało płynu, marynaty, sosu, syropu i muszę dorabiać. I tak też zrobiłam tym razem. Zamiast jojczyć i utyskiwać, po prostu przygotowałam więcej marynaty – z połowy porcji. Dłuższą chwilę pogotowałam, ostudziłam i dopełniłam słoiki. Teraz trzeba będzie poczekać 3 tygodnie na degustację, a to oznacza, że koreański marynowany czosnek będziemy próbować w okolicach Sylwestra. Czyli w sam raz!

koreański marynowany czosnek

Czy marynowany czosnek z Korei jest rodzajem kiszonki? Tego jeszcze nie wiem, ale po upływie 4 dni widzę, że w słoikach coś się dzieje. Pojawiły się pęcherzyki gazu i niewielka piana na powierzchni. W mniejszym słoiku bardziej buzuje, zawartość większego jest spokojniejsza, ale to dopiero początki. Kto wie, może jeszcze się rozhula? To są oznaki fermentacji, co by wcale nie było dziwne! Dla mnie to jest eksperyment i nie wiem, co będzie się działo we wnętrzu słoików, ale opis gotowego produktu jest wielce obiecujący. Ponoć manul changachi, czyli koreański marynowany czosnek, jest chrupiący, słony i lekko pikantny, a także nieco uzależniający. Więc ja koniecznie muszę go spróbować! A Ty? Nastawisz wraz ze mną manul changachi i spróbujemy go razem w Sylwestra?

marynowany czosnek
W mniejszym słoiku
marynata
W mniejszym słoiku
czosnek marynowany
W większym słoiku jest nieco spokojniej.

Edycja – już po Sylwestrze

Zgodnie z planem spróbowaliśmy marynowanego czosnku w okolicach Sylwestra. Pierwsze wrażenia są następujące: marynowany czosnek jest bardzo smaczny, ale pod wpływem marynaty niewiele złagodniał. Czytając artykuł, który skłonił mnie do działań, na które złożył się zakup czosnku, jego pracochłonne obieranie i przygotowanie marynaty – spodziewałam się, że pod wpływem sosu sojowego, octu i cukru smak czosnku bardzo wyraźnie złagodnieje. Lubię czosnek i nie odstrasza mnie jego moc, smak i zapach, ale jeśli ktoś w tytule sugeruje, że „można zjeść bezkarnie całą główkę i przeżyć”, to ja oczekuję znaczących zmian w mocy, smaku i zapachu ząbków czosnku. A tymczasem… Marynowany czosnek jest bardzo smaczny i jego jedzenie naprawdę wciąga. Ale ostry smak i czosnkowy jad złagodniał tylko trochę, więc nie da się jeść go tak zupełnie bezkarnie. Choć oczywiście konsumpcję da się przeżyć 🙂

Źródła: 1, 2.

PS. Warto też spróbować innych czosnkowych przepisów (klik), bo jesień i zima są idealnym czasem do ich degustowania.

Włoska zupa czosnkowa

Masło czosnkowe z podagrycznikiem

Pogromca kaszlu – najdoskonalsze lekarstwo przeciwkaszlowe

Czosnek w miodzie – doskonały na kaszel

Sos sriracha DIY

Czosnek pieczony w oliwie – długo pieczony!

Mikstura zdrowotna i dressing w jednym

Wzmacniamy odporność przed zimą – oxymel

6 thoughts on “Marynowany czosnek z Korei

  1. Przepis rewelacja, ale nie mam tyle swojego czosnku. Muszę wreszcie pojechać do Eko-handlu, oni tam czasem mają właśnie taki niby niepełnowartościowy, więc jest szansa. Co prawda zobaczyłam w zajawkach srirachę i pewnie na to go przeznaczę, bo lubimy ostrrro!

    1. Ja kupiłam taki „niepełnowartościowy” czosnek bezpośrednio od rolniczki, a żeby była tańsza wysyłka, to do spółki z synową. Jak wyjmowałam 10 kg czosnku z paczkomatu, to cała okolica pachniała!

  2. Bardzo lubię takie opisy z własnego doświadczenia. I jak wyszedł ten czosnek? Czy można do tego użyć naczyń z przytwierdzonym zamknięciem (z gumą, czy czymś tam w środku)?

    1. Jeśli chodzi o pytanie o naczynie – to tak, można użyć słoja ze sprężyną i uszczelką. Jeśli zaś chodzi o pytanie – jak wyszedł ten czosnek, to Twoje pytanie zmobilizowało mnie do dodania zakończenia, czyli podsumowania, recenzji, opisu kończącego artykuł. Dziękuję Ci za tę mobilizację!
      A ostatni akapit wpisu obecnie wygląda tak: „Zgodnie z planem spróbowaliśmy marynowanego czosnku w okolicach Sylwestra. Pierwsze wrażenia są następujące: marynowany czosnek jest bardzo smaczny, ale pod wpływem marynaty niewiele złagodniał. Czytając artykuł, który skłonił mnie do działań, na które złożył się zakup czosnku, jego pracochłonne obieranie i przygotowanie marynaty – spodziewałam się, że pod wpływem sosu sojowego, octu i cukru smak czosnku bardzo wyraźnie złagodnieje. Lubię czosnek i nie odstrasza mnie jego moc, smak i zapach, ale jeśli ktoś w tytule sugeruje, że „można zjeść bezkarnie całą główkę i przeżyć”, to ja oczekuję znaczących zmian w mocy, smaku i zapachu ząbków czosnku. A tymczasem… Marynowany czosnek jest bardzo smaczny i jego jedzenie naprawdę wciąga. Ale ostry smak i czosnkowy jad złagodniał tylko trochę, więc nie da się jeść go tak zupełnie bezkarnie. Choć oczywiście konsumpcję da się przeżyć 🙂”
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie!

  3. Przepis mnie zaciekawił. Bardzo lubimy czosnek. Proszę mi powiedzieć czy ocet ma być 10% czy słabszy?

    1. W Korei używa się zazwyczaj octu ryżowego, który ma moc zaledwie 3%. Ja użyłam jabłkowego domowej roboty o nieoznaczonej mocy, ale myślę, że miał około 4-5%. Dziesięcioprocentowy ocet będzie za mocny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *