Dziś przepis na obiecane wcześniej racuszki z kwiatów bzu czarnego, a więc kwiaty bzu w cieście. Wierz mi, to naprawdę pyszna przekąska, którą można przygotować tylko w krótkim okresie kwitnienia bzu. Bo nie da się ich zrobić z suszonych kwiatów! To rarytas, cymes, prawdziwie sezonowa potrawa niemożliwa do odtworzenia w pozostałych miesiącach roku. Tylko czerwiec, początek lata, jest odpowiedni do wykonania tego dania, więc nie marudzimy, że smażone, kaloryczne, tłuste, niezdrowe. Smażymy, wykorzystując jedyną ku temu okazję i sprzyjające okoliczności przyrody, do kuchni marsz! Do takich kwiatowych placków nie trzeba prawie używać cukru, bo kwiatki oddają całą swoją słodycz. Posypujemy pudrem głównie dla ozdoby.
Tradycyjne racuszki z kwiatów bzu można zrobić na przykład tak:
- baldachy kwiatów czarnego bzu
- szklanka jasnej mąki orkiszowej lub pszennej
- 2 jajka
- szklanka zsiadłego mleka, kefiru lub maślanki
- szczypta soli
- olej do głębokiego smażenia
- cukier puder do posypania gotowych racuszków
Mąkę, kefir i oddzielone od białek żółtka dokładnie wymieszaj, doprawiając solą. Białka ubij na sztywno i dodaj do przygotowanej masy. Całość delikatnie połącz. Baldachy maczaj w cieście i smaż na rozgrzanym oleju. Kiedy pierwsza strona racucha będzie już rumiana, odetnij ogonki i smaż z drugiej strony. Gotowe racuchy odsącz na papierowych ręcznikach i jeszcze ciepłe podawaj posypane cukrem pudrem.
Racuszki wychodzą dość grube i puchate.
Kwiaty bzu w cieście naleśnikowym
Można też usmażyć kwiaty bzu w rzadkim cieście naleśnikowym – rzadszym, niż poprzednio opisane:
- kilkanaście baldachów kwiatów bzu czarnego
- 2 jajka
- 2 szklanki mleka (lub szklanka mleka i szklanka kefiru, jak u mnie)
- 1/2 szklanki mąki orkiszowej lub pszennej białej
- szczypta soli
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- olej do głębokiego smażenia
- cukier puder do posypania gotowych placków
Zmiksuj składniki ciasta. Powinno wyjść dość rzadkie, rzadsze, niż tradycyjne ciasto naleśnikowe. Kwiaty zanurzaj w cieście, trzymając za ogonek. Kładź na rozgrzany tłuszcz, lekko rozpłaszczając i przycinając ogonek. Smaż na niezbyt silnym ogniu z obu stron na złoto. Odsącz z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku, podawaj od razu posypane cukrem pudrem. Ach, jakie one koronkowe, chrupiące i pyszne!
Z rzadkiego ciasta naleśnikowego usmażymy dla odmiany cienkie, ażurowe placuszki jak koronka, w których dokładnie widać strukturę kwiatów.
Drożdżowe racuszki z kwiatów bzu
Racuszki z kwiatów bzu czarnego można też zrobić na drożdżach (porcja dla sporej rodziny):
- 500 g jasnej mąki orkiszowej lub pszennej
- 25 g świeżych drożdży
- 2 szklanki mleka (lub mleka pół na pół z kefirem)
- 2 łyżki cukru
- 3 jajka
- szczypta soli
- 2 szklanki obskubanych z łodyżek kwiatków czarnego bzu (można dać nawet więcej)
- tłuszcz do smażenia
- cukier puder lub miód do podania
Z drożdży, cukru, kilku łyżek mąki i ciepłego mleka nastaw rozczyn. Gdy tylko urośnie, połącz go z mąką i rozbitymi z solą jajkami. Dokładnie wymieszaj ciasto przy pomocy robota lub drewnianą kopystką, wsyp kwiatki i ewentualnie dolej powoli trochę wody (w razie, gdyby ciasto było zbyt gęste, co się raczej nie zdarza). Odstaw ciasto do wyrośnięcia na ok. 50 minut, a potem… Nabieraj łyżką ciasto, starając się nie zniszczyć jego bąbelkowej struktury. Smaż racuszki na średnim ogniu w dużej ilości oleju. Na koniec oprósz cukrem pudrem i podaj, niech rodzina zjada ze smakiem. Dla 2-3 osób przygotowuję te racuszki z połowy porcji.
Wegańskie racuszki z kwiatów bzu
Możemy też przygotować racuszki z kwiatów bzu w wersji wegańskiej:
- kilkanaście baldachów kwiatów bzu
- 1 szklanka mąki orkiszowej (lub pszennej) zwykłej, białej
- 1 szklanka mąki kukurydzianej
- około 2 szklanek bardzo zimnej gazowanej wody mineralnej
- szczypta soli
- tłuszcz do smażenia
- cukier puder do posypania
Zmieszaj z sobą obie mąki i sól, stopniowo dolewaj – wciąż mieszając – tyle gazowanej wody, aby ciasto uzyskało gęstość śmietany. W gotowym cieście maczaj baldachy bzu, smaż z obu stron na rumiano (odcinając ogonki już po ułożeniu na patelni). Odsącz z tłuszczu na papierowym ręczniku, posyp cukrem pudrem i podaj na stół.
Te placuszki okazały się być dość mocno chrupiące, pewnie za sprawą mąki kukurydzianej. Smaczne, ale jako nie-weganka wolę jednak placki z dodatkiem jajka. No ale to tylko moje zdanie, koniecznie też spróbuj, aby sprawdzić – bo może Tobie bardziej przypadną do gustu. Najlepiej smakują z dodatkiem owoców (u mnie borówki amerykańskie) oraz herbatą i syropem z kwiatów bzu.
Bezglutenowe i bezlaktozowe racuszki bzowe
I na koniec może jeszcze wersja bezglutenowa i bezlaktozowa, bo i tak można przyrządzić racuszki z kwiatów bzu:
- 400 ml (1 puszka) mleka kokosowego
- 100 g mąki ryżowej (lub trochę więcej, tak, aby ciasto nie spływało z kwiatów)
- 2 jajka
- szczypta soli
- łyżka cukru
- olej do smażenia
- baldachy kwiatów czarnego bzu
Mleko kokosowe podgrzej przez chwilę w garnku aż do rozpuszczenia. Odstaw z ognia, dodaj jajka, sól, cukier i mąkę, zmiksuj do uzyskania gładkiego ciasta, które odstawisz na pół godziny. Następnie maczaj w nim kwiaty bzu i smaż tak samo jak wszystkie poprzednie warianty. Podaj placki oprószone cukrem pudrem.
Przy okazji warto się dowiedzieć, jakie tłuszcze są bezpieczne do głębokiego smażenia. Potrzebne informacje znajdziesz tutaj:
Istnieje nieskończenie wiele sposobów na przygotowanie kwiatków bzu w cieście, a każdy jest dobry i każdy warto wypróbować. Ja podałam tu tylko kilka przykładów, ale mam nadzieję, że zachęciłam Cię wystarczająco. Że z radością wybierzesz się po kwiaty bzu i usmażysz smakowite racuszki w wybranej wersji. A do popicia koniecznie zrób sobie szybki napój z tych samych kwiatków. Smacznego!
Racuszki z kwiatów bzu to wspaniałe propozycje na maj i czerwiec – wtedy bowiem kwitnie czarny bez. Na pozostałe pory roku polecam inne placuszki, racuszki i pankejki. Jedne na słodko, inne na słono – ale wszystkie pyszne. Bo sprawdzone przepisy są najlepsze!
Dzień dobry! Bardzo mnie wszystko zainteresowało, więc proszę dodaj mnie do swoich fanów!
Witam serdecznie, Gosiu. Do grona fanów zostałaś dołączona wraz z pierwszym komentarzem 🙂