Groszek w sosie winnym

Groszek w sosie winnym to jest jedno z ulubionych dań mojego syna, ale jeśli mam być szczera, to wszyscy je lubimy. Przepis pochodzi z gazetki kulinarnej „Sekrety Kuchni” z czerwca 1993 roku, ma więc naprawdę długą tradycję przygotowywania w naszym domu. W międzyczasie ewoluował, by stać się jeszcze lepszym, więc dziś to właściwie mój własny przepis.

groszek w sosie winnym

Mniej więcej na początku lat 90-tych zaczęliśmy uprawiać pewien warzywny wynalazek, wówczas bardzo mało znany w Polsce. Był to groszek cukrowy, czyli takie strączki groszku, z których nie wydobywa się kulek, tylko usuwa „łyko” i zjada w całości na surowo albo po ugotowaniu. Nie dało się tego nigdzie kupić, więc groszek cukrowy był w Polsce praktycznie nieznany. Pewnie i teraz niewiele osób wie, że istnieje coś takiego, że jest łatwe w uprawie, a przy tym pyszne i zdrowe.

groszek cukrowy

Groszek cukrowy – warzywo, które kocham od zawsze

Ja wiedziałam. Znałam groszek cukrowy z kursów rolniczych, w których byłam zmuszona uczestniczyć podczas pierwszego roku moich normalnych studiów uniwersyteckich. Studiowałam wówczas pedagogikę i równolegle ćwiczyłam śpiew, grę na pianinie i gitarze, a tu takie coś – kurs rolniczy! No ale takie były realia, bo musiałam zdobyć wykształcenie rolnicze, aby móc przejąć gospodarstwo po rodzicach. Już we wcześniejszych wpisach napomykałam, że mój tato miał plantację truskawek, należało zatem zdobyć stosowny papier. Dziś mogę napisać, że moje ówczesne starania okazały się niepotrzebne, gdyż obecnie do dziedziczenia nie jest potrzebne wykształcenie rolnicze. Ja jednak niczego nie żałuję, bo na tych kursach nauczyłam się naprawdę sporo!

groszek cukrowy

W tamtych czasach, czyli w czasach młodości, nie byłam jakoś wybitnie zainteresowana ogrodnictwem (bo taką specjalizację zgłębiałam – po kursach mogę się szczycić tytułem ogrodnika warzywnika). Ale że zawsze lubiłam się uczyć, to mi coś z tych kursów zostało w pamięci. Między innymi dziwadłami w postaci karczochów, kardów, skorzonery, salsefii i głąbików krakowskich wyróżniał się groszek cukrowy. Lubiłam jeść groszek z marchewką i wąchać kwiaty groszku pachnącego, więc ten cukrowy groszek jakoś szczególnie zapisał się w mojej pamięci. I oczywiście zasiałam go na pierwszej grządce, którą dysponowałam, tuż obok kopru włoskiego i kapusty pekińskiej – bo bardzo chciałam spróbować tych warzyw we własnej kuchni.

groszek cukrowy

Groszek cukrowy w kuchni

Dziś koper włoski i kapustę pekińską kupisz prawie wszędzie. A tymczasem groszek cukrowy nie jest powszechnie znany i dostępny. Aby go spróbować, trzeba się postarać, czyli sprawić, aby chętnie wyrósł w Twoim ogródku. A zapewniam, że warto się postarać! No dobrze, uczciwość każe mi napisać, że czasem da się go kupić w Lidlu. Więc jeśli nie masz ogródka – idź do Lidla. I nie, absolutnie nie jest to reklama Lidla! Jeśli zechcę umieścić tu jakąś reklamę, to na pewno Cię o tym poinformuję. Wciąż jeszcze staram się chronić to moje miejsce w sieci przed reklamą, wyskakującymi okienkami i innymi podobnymi atrakcjami 🙂

groszek cukrowy

Po raz pierwszy pokazałam Ci groszek cukrowy całkiem niedawno, gdy pisałam o lipskich rozmaitościach. Bo w kuchni niemieckiej jest ten groszek bardzo popularny. Pewnie właśnie dlatego bywa dostępny w Lidlu, czyli niemieckim dyskoncie. A przepis na lipskie rozmaitości znajdziesz tutaj – warto spróbować!

Lipskie rozmaitości, czyli Leipziger Allerlei

Cukrowy groszek w sosie winnym – skład na porcję dla 4 osób

  • 500 g strączków groszku cukrowego
  • 40 g masła
  • 40 g mąki (użyłam białej orkiszowej, może być mąka pszenna)
  • 0,5 litra mocnego bulionu warzywnego, może być z pasty, z obierek, z kostki rosołowej dobrej jakości albo z domowego rosołu
  • szklanka (200-250 ml) białego wina wytrawnego
  • 200 ml śmietanki kremówki (30%)
  • cukier, biały pieprz, świeżo starta gałka muszkatołowa oraz sól do smaku
  • garść trybuli albo natki pietruszki
  • 4 jajka ugotowane na półtwardo

groszek w sosie winnym

Przygotowanie

  1. Ze strączków groszku usuń włókna, a następnie zblanszuj go w gorącej wodzie przez 2-3 minuty.groszek cukrowy
  2. Blanszowanie* – jak to się robi? Do blanszowania potrzebny będzie duży garnek z wrzątkiem, durszlak oraz duża miska wypełniona bardzo zimną wodą, a jeśli masz – to także kostki lodu. Najpierw wrzuć obrany groszek do wrzątku na 2-3 minuty. W chwili dodania groszku woda przestanie wrzeć, a gdy ponownie zabulgocze po 2-3 minutach – nastanie odpowiednia chwila na przełożenie groszku do miski z zimną wodą i lodem. To pozwoli szybko przerwać proces gotowania, dzięki czemu groszek pozostanie żywo zielony i jędrny. Stawiający opór zębom, a nie rozgotowany. UWAGA – w ten sam sposób przygotowuje się groszek do mrożenia.blanszowanie groszkublanszowanie groszkublanszowanie groszku
  3. W dużym rondlu podsmaż mąkę w gorącym maśle na złoto. Mieszając trzepaczką rózgową dodaj chłodny bulion (mieszaj intensywnie, aby nie powstały grudki) i gotuj sos przez kilka minut. Następnie dodaj białe wino, 200 ml śmietanki kremówki i przyprawy – około łyżeczki cukru, biały pieprz, gałkę muszkatołową i sól do smaku.zasmażka
  4. Zblanszowane strączki groszku włóż do gorącego sosu i podgrzej porządnie. Na koniec dodaj do potrawy posiekaną trybulę lub natkę pietruszki.

*Więcej o blanszowaniu dowiesz się tutaj (klik).

groszek w sosie winnym

Jak podawać groszek w sosie winnym?

Gazetka „Sekrety Kuchni” sugeruje, by groszek w sosie winnym podać z puree ziemniaczanym, ale my od lat jadamy go z ryżem lub kaszą jaglaną. Połóż więc porcję kaszy na talerzu, obok umieść sos ze strączkami groszku i dwie połówki jajka ugotowanego na półtwardo. Na koniec oprósz danie posiekaną natką i już możesz podawać na stół.

Smacznego!

kasza jaglanagroszek cukrowygroszek w sosie winnym

PS. Wypróbuj też inne dania z groszkiem opisane na blogu:

Curry warzywne „sprzątanie lodówki”

Risotto z pokrzywami i groszkiem

Lipskie rozmaitości, czyli Leipziger Allerlei

Zielony groszek po francusku – rewelacja!

2 thoughts on “Groszek w sosie winnym

  1. Ten groszek jest cudowny! w tym roku mam bardzo ograniczony czas na warzywnik, więc go nie mam, ale moja synowa- mega ogrodniczka, oczywiście ma wszystko 🙂 Zaraz przekażę jej przepis, bo jest wspaniały już na oko :), a co dopiero w gębie 🙂 🙂 🙂 Pozdrawiam gorąco!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *