Co roku o tej porze robię tradycyjny francuski deser, clafoutis z czereśniami. Są czereśnie – musi być i clafoutis. Zapiekankę można zrobić też z wiśniami, a nawet z innymi owocami, ale czereśnie to klasyka. Clafoutis to pieczony deser pochodzący z regionu Limousin w środkowej Francji. Tradycyjnie przygotowuje się go z ciemnych czereśni, które zalewa się naleśnikowym ciastem i piecze, aż ciasto się ładnie przyrumieni, następnie posypuje cukrem pudrem i podaje jeszcze ciepły. Jednak można spotkać wiele wersji tego ciasta – z wiśniami, śliwkami, porzeczkami, jeżynami czy żurawiną. Choć puryści stwierdzą, że gdy do ciasta dodamy inne niż czereśnie owoce, to prawidłowo wypiek nazywa się flaugnarde. (źródło).
Clafoutis z czereśniami, czyli szybka zapiekanka owocowa
Słodka zapiekanka jest bardzo prosta i szybka w przygotowaniu (nie licząc wyjmowania pestek z czereśni), a przy tym niesamowicie smaczna. Francuski rustykalny deser – to po prostu musi być pyszne! Tradycyjnie przygotowuje się clafoutis z czereśniami z dodatkiem mąki pszennej. Nas jednak odwiedziła osoba bardzo restrykcyjnie unikająca glutenu, musiałam więc szybko wymyślić jakąś alternatywę. Na szczęście mam w szafkach szereg produktów bezglutenowych, o czym wspominałam przy okazji pisania artykułu o chlebie. Pomyślałam, że mąka gryczana za bardzo zdominuje smak, jaglana niewystarczająco zwiąże ciasto. Postawiłam na mąkę ryżową, kokosową i amarantusową. Z tą ostatnią to było moje pierwsze doświadczenie, ale sprawdziła się doskonale. Deser okazał się sukcesem, smakiem wcale nie odbiegał od wersji tradycyjnej – był na tyle udany, że postanowiłam zanotować go tutaj dla siebie i dla Ciebie, żeby za rok nie trzeba było się zastanawiać, jak upiec clafoutis z czereśniami bez glutenu.
Clafoutis z czereśniami – składniki
(porcja dla 4-6 osób):
- 500 g wypestkowanych czereśni
- 3 jajka
- 1/4 łyżeczki soli
- 5 łyżek cukru, ok. 100 g (myślę, że można zastąpić ksylitolem, ale sama nie próbowałam)
- szklanka mleka (jeśli ktoś nie używa mleka zwierzęcego, z całą pewnością nada się także roślinne)
- 1/4 szklanki śmietanki kremówki 30% (albo śmietany roślinnej, można też po prostu zwiększyć ilość mleka)
- 2 pełne łyżki mąki ryżowej (takie z lekką górką)
- 2 łyżki mąki kokosowej
- 1 łyżka mąki z amarantusa
- mała łyżeczka naturalnego aromatu migdałowego
- 2 garści płatków migdałowych (niekoniecznie, ale dobrze wyglądają i jeszcze lepiej smakują)
- cukier puder do posypania deseru
- trochę masła do wysmarowania foremki
Wykonanie
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Żaroodporną foremkę wysmarować masłem i na dnie rozsypać czereśnie bez pestek (pewnie można i z pestkami, ale wypluwanie pestek w eleganckim i miłym towarzystwie nie jest ani łatwe, ani ładne). Jajka z solą ubić mikserem lub trzepaczką i wciąż ubijając, dodawać kolejno cukier, mąkę ryżową, kokosową, amarantusową, aromat migdałowy oraz mleko i kremówkę. Gotowe ciasto wylać na czereśnie i wstawić do piekarnika na 30 minut. Po upływie tego czasu posypać wierzch zapiekanki płatkami migdałów i dopiekać jeszcze przez 15-20 minut.
Po wyjęciu z piekarnika odstawić do lekkiego przestudzenia, następnie przez sitko oprószyć cukrem pudrem. Clafoutis z czereśniami podajemy ciepły.
Jeśli ktoś ma naturę odkrywcy, może oczywiście poeksperymentować z innymi mąkami bezglutenowymi. To nie jest ortodoksyjny przepis, zapisałam go przede wszystkim dlatego, że smakuje autentycznie. Nikt nie zgadłby, że jest bezglutenowy. A niektórym ludziom włącza się dziwna blokada – jak coś jest bezglutenowe, to nie może być smaczne… Ciekawe, dlaczego? Życzę więc smacznego wszystkim! 🙂
PS. Halinko, to dla Ciebie, wraz z życzeniami imieninowymi. Przesłać nie mogę, ale może sama sobie upieczesz?
Clafoutis jest doskonałym przykładem kuchni francuskiej. Na blogu nie ma zbyt wielu przepisów francuskich, ale te, które dotychczas opisałam – znajdziesz poniżej. Smacznego!
Wyglada smacznie , skladniki na ciasto dobre , nie mam czeresni , ale moze inne owoce . Zrobie !!
To może być deser imieninowy, prawda?
A czy u Was bywają czereśnie?
Jak sprowadza z np Turcji to tak, ale dosc drogie i jak na moj gust za malo slodkie.
Pozostają Ci zatem wiśnie (są?) albo jagody. Z jagodami to też może dobrze smakować, chyba i ja spróbuję.