Latem i wczesną jesienią, gdy wszystkie warzywa kipią smakiem, robię ratatouille w wersji z Nicei. Bowiem na ratatuję jest we Francji tyle przepisów, ile na bigos w Polsce – nie ma jedynej słusznej, sztywnej receptury. Tego pysznego warzywnego gulaszu, długo duszonego, próbowałam podczas pobytu w Nicei przed kilku laty. Zakochałam się bez pamięci! Zasmakował mi tak bardzo, że teraz każdej jesieni przygotowuję ratatouille według tej „klasycznej” receptury. Najczęściej przygotowuję bardzo dużą porcję, którą swobodnie najedzą się dwie głodne osoby, a resztę zamykam w słojach na trudny zimowy czas. Zajadanie takiego letniego ratatouille w mroźny lub pochmurny zimowy dzień – to dopiero jest przyjemność, polecam każdemu!
Skład ratatouille
Na bardzo dużą porcję ratatouille potrzebujemy:
- 5-6 dużych pomidorów
- 6-7 dużych papryk w różnych kolorach (dałam 3 czerwone, 2 żółte i 2 zielone)
- 3 młode cukinie (około 900 g)
- 2 duże bakłażany (około 900 g)
- 3 duże cebule
- 6-7 ząbków czosnku
- spora gałązka świeżego tymianku
- suszone zioła prowansalskie, liść laurowy, pieprz, sól
- oliwa do smażenia
- sok z 1/2 cytryny
Z tego zestawu trzeba tylko wyeliminować pieczarki, bo nie ma dla nich miejsca w klasycznym ratatouille. Posłużył on wcześniej do przygotowania szybkiego, jednogarnkowego gulaszu ogrodniczki
Zioła prowansalskie i najważniejsza w ratatouille przyprawa – świeży tymianek
Ratatuj – wykonanie nicejskiego gulaszu:
- Wszystkie warzywa kroję w dość duże kawałki, tak o boku 2-3 cm mniej więcej. Bakłażana solę i odstawiam na kilkanaście minut, po czym kostki płuczę, odcedzam i osuszam (o tajnikach wstępnej obróbki bakłażana wspominałam tutaj). Bakłażan i cukinia muszą być bardzo dokładnie osuszone, żeby w rondlu nie zmieniły się w papkę. Cebulę i czosnek siekam drobniej. Nagrzewam piekarnik do temperatury 200 stopni.
- Na dużej patelni na oliwie podsmażam do zrumienienia kolejno: cebulę i czosnek (po ich podsmażeniu przekładam do odpowiednio dużego naczynia żeliwnego, u mnie jest to wok), następnie podsmażam kolejno paprykę (przekładam do woka), cukinię (podobnie), bakłażana.
- Pomidory parzę wrzątkiem, obieram ze skórki i kroję w kostkę, również dodaję do woka (bez podsmażania).
- Dokładam jeszcze świeży tymianek, kilka szczypt ziół prowansalskich, listek laurowy, sporą szczyptę pieprzu i dwie łyżeczki soli. Zawartość woka mieszam dużym widelcem i wstawiam do nagrzanego piekarnika (bez przykrycia).
- Piekę przez 30 minut, mieszając delikatnie zawartość woka raz czy dwa – dużym widelcem.
- Tuż przed podaniem ratatouille wlewam do gulaszu sok z połowy cytryny, Cytryna neutralizuje ciężki posmak smażonej oliwy, dzięki czemu danie zyskuje lekkość i pełnię smaku.
Nicea
Dla ilustracji – kilka fotek z Nicei. Pięknie było, bardzo chętnie jeszcze tam wrócimy!
Wspomnienia z Nicei – zamiast tegorocznego wyjazdu na wakacje
Ratatuja – prowansalski gulasz
Gotowy gulasz prowansalski – ratatouille – jest smaczny i bardzo miękki – takie właśnie mięciutkie danie jedliśmy w Nicei. Nie ma w nim miejsca na chrupkie warzywa – to nie jest nowoczesna kuchnia, to danie tradycyjne. Nie można jednak przesadzić – źle przygotowana ratatuja przypomina gęstą zupę lub tłustą, nieco śliską breję. Tymczasem rondel powinny wypełniać miękkie wprawdzie, ale nie rozgotowane i nie nadmiernie rozdrobnione warzywa. Na talerzu powinny być widoczne duże kawałki. Sosu w tym gulaszu jest niewiele, natomiast smaku dojrzałych w słońcu warzyw całe mnóstwo.
Jak się podaje ratatouille? Na gorąco – do mięs, omletów, drobiu pieczonego i ryb krótko smażonych lub z wody. Ale także jako lekkie, samodzielne danie ze świeżą, chrupiącą bagietką. Najlepszym dodatkiem jest różowe prowansalskie wino. W takim wydaniu ratatouille smakuje wybornie, spróbujcie koniecznie! Można je także przechować przez kilka dni w lodówce i jeść schłodzone, jako przystawkę. Do potrawy doskonale pasuje chłodne różowe wino.
Zazwyczaj zjadamy część tego pysznego dania na obiad, a resztę (całkiem sporą) wkładam do trzech 1-litrowych słoików i pasteryzuję przez godzinę w nagrzanym do 120 stopni piekarniku, powtarzam pasteryzację także drugiego dnia, na wszelki wypadek.. Otwarty w zimie słoik tego specjału tchnie zapachem lata. Od razu robi się cieplej, nawet podczas najtęższych mrozów!
A co z zapiekanką z filmu?
Aha, oryginalna nicejska ratatuja nie ma nic wspólnego z zapiekanką ze słynnego filmu.
„Zdjęcie pochodzi z filmu „Ratatouille”. I tu ciekawostka: danie, które odegrało ważną rolę w filmie, to nie ratatouille, a prowansalska potrawa zwana Tian.
Ratatouille jest potrawą jednogarnkową, bardziej przypominającą gulasz, w której warzywa pokrojone są w dużą kostkę lub mniejsze cząstki. Warzywa dusi się na małym ogniu, a gdy są miękkie – jeszcze chwilę zapieka się w piecu, aby zakończyć proces gotowania.
Tian, to zarówno gliniane naczynie wykorzystywane do gotowania i serwowania potrawy, jak również potrawa w nim przygotowana. Składniki wchodzące w skład potrawy kroi się w cieniutkie plastry i układa równo, jak wachlarz, plastry układa się jeden za drugim, a następnie zapieka. W Prowansji Tian można wykonać z samych warzyw, ale także z jagnięciny, ryb lub jaj. Często dla urozmaicenia potrawy dodaje się ser kozi lub krowi.” (Źródło zdjęcia i cytatu)
Przepis na ratatouille dołączam do akcji:
Wpisuje się on również w jesienne klimaty, stąd udział w akcji:
Spróbuj też innych prowansalskich smaków 🙂
One thought on “Ratatouille – prowansalski gulasz warzywny”