Po kwiatach forsycji przyszedł czas na pączki jabłoni. W wielu miejscach Polski jabłonie już pewnie w pełnym rozkwicie, ja zdołałam zebrać jeszcze sporą porcję tego cennego surowca. Zrywałam pąki kwiatowe wraz z młodymi listkami, od czasu do czasu trafił się pojedynczy rozkwitnięty już kwiatek.
Zamknięte pączki jabłoni przeznaczyłam na wyciąg do zastosowań kosmetycznych, a te nieco bardziej rozwinięte – na fermentowaną herbatkę, której zawsze chciałam spróbować. Tylko zawsze się spóźniałam ze zbiorami. Bo z kwitnącymi jabłonkami tak już jest, że jednego dnia całe w pąkach, które wydają się jeszcze za małe do zbioru, a dwa dni później całe drzewo żyje i brzęczy, licznie odwiedzane przez pszczoły. I wtedy znów jest za późno. Tym razem zdążyłam na ostatnią chwilę, znajdując jabłonkę w zacienionym miejscu. Obdarowała mnie wystarczającą ilością pąków, bym mogła poczynić eksperymenty.
Po co stosować pączki jabłoni w domowych kosmetykach?
Pączki drzew – w tym również kwiatowe pączki jabłoni – to materiał o niezwykłym potencjale. Gdy je stosujemy, korzystamy z gemmoterapii – to dział ziołolecznictwa, wykorzystujący w terapii pączki liściowe, kwiatowe, korzeniowe, pędowe rozmaitych ziół, drzew i krzewów. Cechą charakterystyczną jest tu użycie surowca składającego się z tkanki merystematycznej, czyli twórczej – to roślinny odpowiednik komórek macierzystych. Dziś zyskują one coraz szerszą sławę w dziedzinie kosmetyki. Mamy tu cały wachlarz substancji czynnych odpowiadających za wzrost, wzbogacony witaminami, do tego enzymy i minerały, a brak jeszcze metabolitów wtórnych.
Korzystamy więc z dobrodziejstw roślinnych komórek macierzystych. Od jakiegoś czasu nauka poszukuje metody odpowiedniej do stymulacji komórek macierzystych naskórka, między innymi przez dostarczenie np. czynników wzrostu dla proliferacji, które zmniejszają się wraz z wiekiem. Wykorzystuje zdolności różnych komórek roślinnych do różnicowania komórek macierzystych. Ekstrakty otrzymane w ten sposób z roślinnych komórek pochodzących z pączków są obecnie wykorzystywane do produkcji zarówno zwykłych, jak i profesjonalnych kosmetyków pielęgnacyjnych. U dołu strony można znaleźć opracowanie, które dokładnie opisuje wpływ wyciągu z komórki macierzystej jabłoni na ludzką skórę jako jednego z pierwszych rodzajów roślin, które są stosowane w kosmetologii i dermatologii estetycznej. Uważa się, że roślinne komórki macierzyste chronią skórę przed starzeniem, regenerują, podnoszą elastyczność i poprawiają koloryt skóry. Czyli po prostu dzieją się prawdziwe cuda!
Zbieramy pączki jabłoni i robimy ekstrakt do dalszych zastosowań
Zakasujemy rękawy i bierzemy się do zrywania pączków kwiatowych jabłoni wraz z młodymi listkami. To surowiec o nieocenionym potencjale pielęgnacyjnym! Jeśli Twoje jabłonie już w pełni rozkwitły – zapisz sobie ten ekstrakt gdzieś w ważnych zakładkach (ja tak robię ciągle, bo często nie zdążam na czas) i koniecznie zrób go w przyszłym roku. Warto!
Idąc za radą Inez Herbiness postanowiłam zatopić moje pączki jabłoni w ringlicerze (pamiętasz? wspomniałam o nim w tym wpisie – klik) – to mieszanina solanki Ringera z gliceryną i dodatkiem witaminy C. Roztwór ten pozwala na efektywne wydobycie z ekstrahowanych części roślin tego, co dla nas najcenniejsze. Są to właśnie białka, enzymy, a wraz z nimi – komórki macierzyste.
Jak to zrobić? Bardzo prosto. Potrzebne będą:
- 80-100 g kwiatowych pączków jabłoni wraz z młodymi listkami
- 500 g płynu ringlicer*
- ceramiczny nóż
- moździerz
- szklane naczynie – na przykład słoik
Pączki jabłoni – ekstrakt glicerynowo-solankowy – wykonanie
- Surowiec roślinny wstępnie pokroiłam ceramicznym nożem.
- Mniej więcej połowę umieściłam w moździerzu, zwilżyłam ringlicerem i cierpliwie rozcierałam. Jeśli masz duży moździerz – może zdołasz na raz utrzeć całość surowca. Ja mam taki niewielki, ale daje radę.
- Rozdrobnione i utarte pączki jabłoni włożyłam do słoika, moździerz jeszcze przepłukałam ringlicerem (nic nie może się zmarnować z cennego surowca!) i dopełniłam słój resztą płynu.
- Zamknęłam, odstawiłam do szafki – na wszelki wypadek, by mojemu wyciągowi nie zaszkodziły promienie słoneczne. Jestem teraz na tym etapie, ale mniej więcej po tygodniu odcedzę i przefiltruję ekstrakt. Następnie wleję go do butelki z ciemnego szkła i pozostawię do późniejszego wykorzystania. Trwałość – jeden rok.
*Do przygotowania płynu ringlicer potrzebujesz zestawu soli do przygotowania solanki Ringera (do kupienia tutaj – klik), gliceryny (do kupienia tutaj – klik) oraz witaminy C, czyli kwasu L-askorbinowego (do kupienia tutaj – klik).
Dlaczego użyłam moździerza?
Można oczywiście zwyczajnie pokroić pączki jabłoni nożem, najlepiej ceramicznym i na tym poprzestać. Rozdrobniony surowiec umieścić w słoiku i po prostu zalać ekstrahentem, później wstrząsać słoikiem co jakiś czas. Jednak polecam cierpliwe ucieranie w moździerzu. To nie jest szczególnie trudna czy uciążliwa praca. Ot, ucierając powoli każdą partię surowca, zaśpiewałam sobie ze dwie piosenki i gotowe. O dynamizacji bardzo sugestywnie napisała Inez. Ucieranie w moździerzu ma za zadanie rozdrobnić surowiec i nadać mu dynamikę (dynamizowanie surowca). Obraz mikroskopowy przedmieszki dynamizowanej różni się od takiej statycznej (surowiec krojony). Cząsteczki są w ciągłym ruchu, dzięki temu preparaty działają skuteczniej. A skoro moje preparaty mają działać skuteczniej, to chyba warto się poświęcić, prawda?
Znów się rozpisałam, więc o herbatce z pączków jabłoni napiszę osobno. I nie tylko o niej – będzie też o paru innych herbatkach. Do przeczytania wkrótce!
Źródła:
http://www.herbiness.com/przedmieszki-5-8-kwiaty-forsycji-i-paczki-drzew/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25362798
http://mannazziemi.pl/index.php/2017/01/30/serum-z-paczkow-drzew/
Przykładowe receptury z wyciągiem z pączków jabłoni:
Robię 🙂
Czy po odcedzeniu i przefiltrowaniu ekstrakt należy trzymać w lodówce , czy normalnie w szafce ?
Pozdrawiam
Rób 🙂
Normalnie w szafce – sól, gliceryna i witamina C dobrze konserwują. Tylko koniecznie w ciemnym szkle.
Dziękuję
Pozdrawiam serdecznie
Marianna
To dopiero synchronizacja – moje jabłonkowe zbiory od kilku godzin się suszą. 🙂
Twoje się suszą, a moje macerują 🙂
Jest też herbatka fermentowana – już za momencik będzie na blogu.
Dzień dobry,
Udało mi się zrobić wyciąg z pączków w w Ringerze i glicerynie,jak Pani podawała.
Niestety nie wiem jak ten preparat stosować. Jeśli będę go używać bezpośrednio na twarz, to może mi ja wysuszyć prawda, a cerę mam mieszana na policzkach sucha wrażliwa.
Trafiłam na Pani bloga, bo szukałam porad do paczkow, bo akurat koło mnie jest ich pełno. A teraz nie wiem co dalej….
Bylabym Pani bardzo wdzięczna za krótka odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie
Dzień dobry
Tutaj (https://www.hajduczeknaturalnie.pl/lekki-krem-nawilzajacy/) podawałam przykładową recepturę na krem z użyciem wyciągu z pączków jabłoni. Można oczywiście zrobić zupełnie inny krem, a ten zrobiony przez Ciebie preparat dodać w fazie trzeciej, nie przekraczając zalecanej dawki.
A tutaj (https://www.hajduczeknaturalnie.pl/luksusowy-tonik-do-twarzy/) – przykładowa receptura na tonik z użyciem pączków jabłoni.
Dziękuję serdecznie i pozdrawiam
Nie ma za co, Małgosiu!
Jeszcze raz dziękuję