Syrop z kwiatów lipy

Czerwiec dopiero, a tu już lipa w pełnym rozkwicie – czas przygotować syrop z kwiatów lipy. W ubiegłym roku się spóźniłam, więc w tym roku nadganiam. Ale żeby lipa kwitła w czerwcu i to bliżej początku miesiąca??? Coś się tej przyrodzie poprzestawiało, naprawdę. Wszak lipy powinny kwitnąc w lipcu, nie na darmo tak nazwanym miesiącu. Zresztą – podobnie jest z akacją. W moich młodych latach akacje kwitły na początku lata, zwiastując wakacje. A teraz? Dzieci wciąż jeszcze chodzą do szkoły, a o kwiatach grochodrzewu już prawie zdążyliśmy zapomnieć. Taki dziwny mamy rok!

syrop z kwiatów lipy

Kwiatostany lipy

Kwiatostan lipy łagodzi skurcze i bóle, pobudza wydzielanie soku żołądkowego, wzmaga wydzielanie moczu i potu, uodparnia organizm na choroby, przyśpiesza wyzdrowienie; działa osłaniająco, uspokajająco, przeciwzapalnie, żółciopędnie, przeciwgorączkowo, odkażająco, wykrztuśnie i przeciwzapalnie; reguluje wypróżnienia, odtruwa organizm ze szkodliwych metabolitów i substancji obcego pochodzenia.*  Najczęściej zaparza się po prostu herbatkę z kwiatów (a raczej kwiatostanów) lipy, jeśli więc masz dostęp do tego ziela – nazrywaj koniecznie. Herbatka z suszu lipowego ma łagodny smak i bardzo dobrze się sprawdza w stanach przeziębieniowych. Obniża gorączkę, wzmagając poty. Dobrze też działa w przypadku nieżytu układu oddechowego, w zapaleniu krtani i gardła, chrypce, kaszlu.

syrop z kwiatów lipy

Podobne działanie ma syrop z kwiatów lipy, bardzo lubiany przez dzieci. Można nim dosłodzić herbatę z cytryną, można też rozcieńczyć ciepłą wodą i popijać w celu ugaszenia pragnienia spowodowanego gorączką. Syrop z kwiatów lipy nie zaszkodzi też zdrowym osobom – można sobie z niego robić lemoniady i inne napitki, a nawet po prostu używać do słodzenia.

syrop z kwiatów lipy

Syrop z kwiatów lipy – skład

  • dwie baaardzo duże garście kwiatostanów lipy, im więcej kwiatów, tym bardziej esencjonalny syrop uzyskasz (zatop w syropie tyle kwiatków, ile zdołasz)
  • 1 kg cukru
  • 1 litr filtrowanej wody (pamiętaj, miękka woda zawsze pozwala wyciągnąć więcej substancji aktywnych z ziół)
  • sok z jednej dużej cytryny lub 20 g kwasu L-askorbinowego, czyli witaminy C – do kupienia tutaj

syrop z kwiatów lipy

Syrop z kwiatów lipy – wykonanie

  1. Ugotuj syrop z wody, cukru i soku z cytryny (lub witaminy C). Ja użyłam witaminy. Wrzącym syropem zalej zebrane wraz z podsadkami kwiaty lipy.syrop z kwiatów lipy
  2. Zamieszaj, aby kwiaty były dokładnie przykryte syropem. Zostaw na dwa dni do naciągnięcia. Mieszaj przynajmniej 1 raz dziennie. W międzyczasie warto syrop podgrzać jeden raz, ale nie aż tak bardzo, by się zagotował – wystarczy mocno podgrzać. Wówczas kwiaty lipy oddadzą syropowi więcej swoich dobrodziejstw.syrop z kwiatów lipy
  3. Zlej syrop z kwiatów lipy przez sitko, ewentualnie przecedź przez szmatkę o gęstym splocie.
  4. Odcedzony syrop zagotuj ponownie, wlej do wyparzonych słoików/butelek i natychmiast zamknij również wyparzonymi nakrętkami. Z powyższej proporcji otrzymuje się 5 butelek syropu o pojemności około 250 ml.

syrop z kwiatów lipy

Przechowywanie syropu i wykorzystanie resztek

Przygotowany opisanym sposobem syrop z kwiatów lipy aż do momentu otwarcia butelki nie musi być przechowywany w lodówce. Nawet tak krótka pasteryzacja sprawia, że syrop jest bezpieczny, nie psuje się. Wdrożyłam też pewien pomysł – zamiast naklejania etykiet na butelkach, do wnętrza każdej włożyłam jeden wysuszony kwiatostan lipy i zalałam wrzącym syropem.

syrop z kwiatów lipy

Wygląda to moim zdaniem fajnie i da się rozpoznać na pierwszy rzut oka 🙂

syrop z kwiatów lipy

Niezbyt skrupulatnie odcedzone kwiatostany lipy zalałam alkoholem o mocy około 50% (potrzebowałam mniej więcej 1,2 l alkoholu) i dodałam 170 g płynnego miodu, świeżego, prawie prosto z ula. Słój pozostawię w spokoju na kilka tygodni, potem ewentualnie dosłodzę miodem lub syropem cukrowym, ale myślę, że to nie będzie konieczne. Nie lubię zbyt słodkich nalewek! Potem odcedzę, przefiltruję i znów zostawię w spokoju do dojrzewania i klarowania. Tu potrzebna jest dusza eksperymentatora i degustatora, ale jestem pewna, że z posyropowych resztek da się zrobić naprawdę pyszną nalewkę. No i nic się nie zmarnuje. Sama jestem ciekawa smaku gotowego trunku 🙂

syrop z kwiatów lipysyrop z kwiatów lipy

Jak stosować syrop z kwiatów lipy

Gotowy syrop może być używany we wszelkich stanach osłabienia organizmu. W przeziębieniu, gorączce, w przypadku nieżytu górnych dróg oddechowych z chrypką, kaszlem, zapaleniem krtani i gardła. W przypadku utraty sił i energii życiowej. Ponadto wskazaniem do zastosowania syropu jest ogólnie obniżona odporność na choroby, stany zapalne układu moczowego, niedostateczne wydzielanie żółci, bezsenność, zdenerwowanie. A poza tym – do słodzenia różnych różności oraz do sporządzania napojów, w tym lemoniad z wodą gazowaną albo fermentowanych. Smacznego i na zdrowie!

syrop z kwiatów lipysyrop z kwiatów lipy

PS. O tej porze roku możesz jeszcze przygotować wzmacniający syrop z pokrzywy, który opisałam tutaj. Warto!

*http://www.rozanski.ch/fitoterapia2.htm

17 thoughts on “Syrop z kwiatów lipy

  1. Hajduczku, ponieważ Twoje przepisy są niezwykle cenne dla zdrowotności, dodaję przepis do akcji, mimo że – jak sama zauważyłaś – nalewka z miodem jest przepisem ubocznym.
    Pozdrawiam 🙂

  2. Zasadniczo cukier nie jest wartościowym składnikiem tej mikstury (poza niezaprzeczalnymi wartościami smakowymi:) i zastanawiam się, czy można go w tym przepisie jakoś podmienić na miód. Wiem też, że miodu nie można za mocno grzać, więc może można zrobić napar z lipy, po ostygnięciu zalać miodem i w takiej postaci zostawić na 2 dni do naciągnięcia, nie grzejąc już więcej. Miałoby sens?

    Poza tym mam mały zapasik lipy z lata, ale suszonej. Taka też się sprawdzi?

    1. Cukier jest tu przede wszystkim konserwantem – służy do zabezpieczenia wyciągu ze świeżych kwiatów. Do butelek wlewa się gorący syrop, dlatego nie używam tu miodu – mocne podgrzanie syropu jest niezbędne, gdybym tego nie zrobiła – butelki by się nie zamknęły i syrop mógłby się popsuć.
      Robienie syropu z suszonej lipy jest chyba zbędną pracą – jeśli masz suszone kwiatki, to po prostu zrób napar, przestudź i dodaj cytryny oraz miodu do herbatki. W ten sposób unikniesz cukru i niepotrzebnej roboty 🙂

  3. Jak wyszła nalewka? Mam właśnie posyropowe resztki(0.5 kg kwiatu samego bylo!) żal nie skorzystać z przepisu na nalewkę.wyszła?

    1. Uważam, że warto spróbować. Receptura wymaga dopracowania, ale to był prawdziwy spontan 😀 Odcedziłam płyn dopiero wiosną, więc zrobiła się z tego nalewka mocno ziołowa. Musiałam troszkę dosłodzić miodem. Smak lipy jest bardzo wyczuwalny. Po degustacji odstawiłam do dojrzewania, bo czas jest kluczowy w produkcji nalewek.

    1. Fajnie, dziękuję, ale skoro już tak tylko nawiasem wtrącasz – to może warto podać prawidłową nazwę? Te roślinki to robinie akacjowe, zwane również grochodrzewem albo – w popularnej mowie – akacją. A nie rubinie 🙂 A cały wpis jest tak naprawdę o lipie, a nie o akacji. Zapraszam do poczytania również o niej – parę ciekawostek opisałam tutaj: https://www.hajduczeknaturalnie.pl/kwiaty-akacji-robinii-akacjowej/

  4. Ja z niezbyt mocno odciśniętych kwiatów z syropu robię naturalnie fermentowany ocet kwiatowy. Rewelacyjny jako tonik do skóry suchej, jako baza do sporządzania płukanek dla włosów suchych, łamliwych że skłonnością do łupieżu. Sprawdzi się też do płukania gardła przy wszelkich dolegliwościach gardłowych. Nie wiedziałam ile w lipie zostaje jeszcze bogactwa, a może to kwestia warunków do jego oddania. Przy tworzeniu octu poddajemy surowiec działaniu wody, alkoholu i kwasu, więc najpierw lipa oddaje nam wszystko to, co rozpuszcza się w wodzie. Pierwsza fermentacja jaka zachodzi, to alkoholowa, więc oddaje nam te substancje, które rozpuszczają się tylko w alkoholu, więc w syropie lub naparze ich nie uzyskamy. Następnie fermentacja alkoholowa przechodzi w fermentację octową, gdzie surowiec odda nam to, co rozpuszcza się tylko w kwasach. Taką metodą uzyskamy ocet że wszystkich kwiatów, z których był syrop. Ja zrobiłam ocet z kwiatów czeremchy, czarnego bzu, mniszka lekarskiego, krwawnika i akacji (robinii)

    1. Wspaniały pomysł z przerobieniem kwiatów lipy na ocet. Nie pomyślałam o tym, a przecież robię np. z kwiatów bzu – dzięki za inspirację!

  5. Właśnie zalałam lipę syropem😀 więc za dwa dni chciałabym nastawić ocet. Wystarczy pozostałe po soku kwiatostany zalać wodą ?

    1. Raczej nie, ja bym dodała cukru. Pozostałości syropu na kwiatkach mogą być niewystarczające, a pamiętaj, że im więcej cukru użyjesz, tym mocniejszy (bardziej kwaśny i bardziej stabilny) ocet uzyskasz. Optimum to są 4 czubate łyżki na litr wody – tyle cukru na pewno nie zostanie na kwiatach.

  6. Bardzo lubię i wysoko sobie cenię Twoje rady i przepisy, ale warto też czytać komentarze Twoich „satelitów” 😀
    Wyobraź sobie, że wpadłam na ten sam pomysł i wczoraj po zlaniu syropu lipowego, zalałam go alkoholem 😀
    Po przeczytaniu któregoś z komentarzy, postanowiłam zrobić jeszcze jedną partię syropu lipowego, a potem z odcedzonych kwiatostanów nastawić ocet 😀
    A przy okazji wykorzystam pomysł na syrop pokrzywowy, dodatkowo sama wpadłam na pomysł syropu z zaczynającej właśnie kwitnąć macierzanki 😀
    Bardzo mnie inspirujesz, inspirujecie! Dziękuję 😊

    1. Zdecydowanie warto czytać komentarze. Sama sporo się z nich uczę! Każdy komentarz jest cenny, prawie każdy wnosi jakieś ciekawe informacje, porusza problemy, o których sama nie pomyślałam.
      Uwielbiam Wasze komentarze 🙂

  7. Hajduczku Kochany przez Ciebie to w nałóg można popaść, kwiaty czarnego bzu przerobiłam na wszystkie Twoje sposoby plus nalewka, syrop z pędów sosny zlałam, zalałam alkoholem zaś na nalewkę a dziś syrop z lipy do słoiczków zlewałam i zaś szkoda wyrzucać aaa kolejna nalewka. Pozdrawiam Cię Ciepło i dziękuje za wszystkie przepisy.

    1. Kochana, ja też często dostaję zadyszki, a czasem z braku czasu muszę coś odpuścić. W tym roku padło na nalewkę z kwiatów czarnego bzu. Syropy zdążyłam zrobić, susz i szampan – też. A zaraz potem długotrwale się rozpadało, właśnie wtedy, gdy miałam zbierać kwiaty na nalewkę… Cóż, trudno – nalewkę zrobię za rok. A tymczasem gonią mnie kolejne zioła, owoce i warzywa 😀 I wciąż coś jest do zrobienia. Ale ja to lubię!
      Pozdrawiam najgoręcej 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *