Szukając nowych pomysłów na przygotowanie bobu trafiłam na ten przepis i tak powstał mój bób po sycylijsku. Jeszcze nie miałam szczęścia odwiedzić Sycylii, choć wciąż nie opuszcza mnie nadzieja na zwiedzenie wyspy i popróbowanie jej przysmaków. Bób przyrządzony w taki sposób jest ponoć jednym z nich, a że u nas początek lipca również mija pod znakiem bobu, postanowiłam spróbować tej przekąski.
Uwielbiamy bób i w sezonie jemy go niemal codziennie – taki zwyczajnie ugotowany i podany ze świeżym masłem, ugotowany i podsmażony z czosnkiem i ziołami, dodany do zupy jarzynowej, a zwłaszcza pod postacią arabskiej sałatki. Smakuje nam zawsze, i na ciepło, i na zimno. Mniam! Ale dla mnie bób po sycylijsku był nowością, a po przeczytaniu przepisu wyobraźnia podpowiadała niebiański smak. Przystąpiłam więc do działania. Kupiłam 2 kilo bobu – jeden kilogram na mój bób po sycylijsku, a resztę do wyjadania i na różne kaprysy, które podczas gotowania przyjdą mi do głowy. Część na przykład zakisiłam, podobnie jak Edyta. Sycylijski przepis, który znalazłam w Internecie, zmodyfikowałam oczywiście po swojemu – jak to ja.
Na mój bób po sycylijsku potrzebne były:
- 1 kg bobu + wrząca woda do gotowania
- 0,5 szklanki oliwy z oliwek (użyłam oczywiście sycylijskiej, aby jak najbardziej pozostać w klimacie i smaku wyspy) – warto użyć dość mocnej w smaku oliwy, żeby danie było bardziej aromatyczne
- 1 szklanka wody źródlanej lub filtrowanej
- 1 płaska łyżka soli (najlepiej soli morskiej, bo Sycylia to przecież wyspa)
- 2 ząbki czosnku przekrojone wzdłuż na pół
- garść świeżego ziela oregano (można zastąpić suszonym, ale wówczas lepiej sparzyć ziele wrzątkiem na sitku)
Bób po sycylijsku – wykonanie
- W garnku zagotuj wodę, do wrzącej wsyp opłukany bób. Nie dodawaj żadnych przypraw, nawet soli. Bób ma być ugotowany al dente, co na początku lipca zajmuje nie więcej niż 5-6 minut. Później, gdy ziarenka będą starsze, trzeba będzie gotować bób nieco dłużej – tak, żeby lekko zmiękł, ale się nie rozgotował.
- Odcedź na sicie i natychmiast zanurz w jak najzimniejszej wodzie – dzięki temu nasiona pozostaną soczyście zielone.
- Po ostudzeniu weź do ręki każde ziarno i natnij skórkę tak, by do wnętrza z łatwością dostała się marynata. Można nawet obrać bób ze skórek, ale zawierają one dość dużą ilość mikroelementów i witamin i dlatego warto je zjadać. Jeśli jednak obecność skórek Ci przeszkadza – pozbądź się ich bez chwili wahania. To ma być przede wszystkim smaczne danie!
- Składniki marynaty – oliwę, wodę, sól i posiekane oregano (albo suszone, jeśli nie masz świeżego) umieść w misce i wymieszaj trzepaczką aż do rozpuszczenia się soli. Dodaj przekrojone ząbki czosnku oraz ponacinane ziarna bobu, wymieszaj. Miskę wstaw do lodówki na 24 godziny, żeby smaki się połączyły. W ciągu tych 24 godzin wymieszaj sałatkę kilka razy.
- Przekąskę wyjmij z lodówki na dwie godziny przed podaniem, bo lepiej smakuje podana w temperaturze pokojowej.
Czy to naprawdę jest takie smaczne?
Mój bób po sycylijsku wykonałam ściśle według wskazań przepisu, w każdym razie ściśle jak na mnie. Autorka nazwała ten bób najlepszym, jaki jadła, oczekiwałam więc pewnie zbyt wiele. Ale fajerwerków nie było, moim zdaniem arabska sałatka z bobu jest o wiele smaczniejsza. Bób po sycylijsku wyszedł dobry i dało się go jeść, ale… Po głębszym namyśle i zastanowieniu, czego tej potrawie brakuje, doszłam do wniosku, że nierównowagę powoduje brak soczystego, lekko kwaśnego elementu. Mogłaby to być odrobina dobrego octu. A ja dodałam pokrojonego w kostkę pomidora i to był strzał w dziesiątkę. Tak! To jest to, oto brakujący element. I wiesz co? Bób po sycylijsku podany ze świeżym pomidorem jest naprawdę pyszny! Co nie znaczy, że Tobie nie może smakować i bez pomidora 🙂
Spróbuj też sałatki z bobu na sposób arabski: