Ajerkoniak, czyli likier jajeczny

Wielkimi krokami nadchodzi Wielkanoc – czas na jajka pod wszelkimi postaciami – a jedną z nich może być ajerkoniak, czyli likier jajeczny, inaczej advocaat (adwokat). Pod takimi różnymi nazwami jest znany pyszny trunek w postaci alkoholowego gęstego kremu. W krajach anglosaskich podobny napój – eggnog – serwuje się na Boże Narodzenie. Święta wielkanocne są tu więc tylko pretekstem, bo Wielkanoc od zawsze kojarzy się z potrawami z jajek. Wprawdzie likier jajeczny trudno nazwać potrawą, ale co tam! I tak idealnie wpisuje się w klimat wiosennych świąt.

adwokat

Pierwotnie advocaat, wynaleziony w Holandii, produkowany był na bazie brandy, a nie spirytusu. Ja od lat robię go na spirytusie, tak bowiem przyrządzano go w mojej rodzinie. Ajerkoniak jest gęsty i lekko słodki, a przy tym ma piękny, kremowo-żółty kolor. Intensywność kurczaczkowej barwy zależy od koloru użytych żółtek. Teraz, na wiosnę – gdy najszczęśliwsze nawet kury nie mają dostępu do zielonych roślin – żółtka są dość blade, więc i adwokat nie może być intensywnie żółty.

adwokat

Do czego można użyć ajerkoniaku

Myślę, że każdy sam potrafi odpowiedzieć na to pytanie, ale gdyby jednak nie, to już wyjaśniam. Oprócz – oczywiście – sączenia likieru z kieliszka, można adwokatem polewać desery lodowe i ciasta. Nadaje się jako dodatek do tarty. Można go użyć do kremu, napełnić nim domowe pralinki. Niektórzy lubią pączki z adwokatowym nadzieniem – ja nie lubię, ale droga wolna, eksperymentuj! Ajerkoniak sprawdzi się w wielu kreacjach kulinarnych. Najczęściej słodkich, o charakterze deseru. Ale jeśli wpadnie Ci do głowy jakiś fajny patent na wytrawne wykorzystanie likieru jajecznego – niech nic Cię nie powstrzyma! I koniecznie podziel się ze mną swoim pomysłem – na przykład w komentarzu.

adwokat
To nie moje ciasto – przykładowe zdjęcie pochodzi z zasobów Pixabay

Jeśli zechcesz przygotować ajerkoniak na Wielkanoc, to już, zaraz musisz wziąć się do pracy. Składniki nie są skomplikowane, kupisz je w przeciętnym sklepie spożywczym. Jednak – jak prawie każdy trunek – adwokat potrzebuje kilku dni, by dojrzeć. Tydzień w zupełności wystarczy.

adwokat

Ajerkoniak – składniki

  • 7 żółtek, najlepiej od szczęśliwych kur (białka zostaw na mazurek lub bezy)
  • 1 laska wanilii, ewentualnie pasta z wanilii madagaskarskiej
  • 1 szklanka cukru (lub, jeśli wolisz, alternatywnego słodzika, np. ksylitolu)
  • 500 ml niesłodzonego mleka skondensowanego
  • 250 ml spirytusu 96%

adwokat

Ajerkoniak – wykonanie krok po kroku

  1. Przystępując do wykonania likieru jajecznego trzeba pamiętać o jednej ważnej sprawie: jajka przed rozbiciem i oddzieleniem żółtek należy dokładnie umyć i sparzyć!
  2. Laskę wanilii rozetnij wzdłuż, nożem wyskrob nasiona i przełóż do dużej miski. Alternatywnie możesz użyć płaskiej łyżeczki pasty waniliowej. Dodaj żółtka i cukier, ucieraj mikserem lub ręczną trzepaczką na jasną, puszystą masę.
  3. Ucierając, stopniowo wlewaj mleko skondensowane, a następnie powolutku, cienką strużką, spirytus.
  4. Gotowy likier jajeczny przelej do butelek (najlepiej z dość szeroką szyjką, gdyż zdarza mu się zastygnąć na amen) i odstaw do lodówki, najlepiej na co najmniej tydzień, choć można go spożywać już po 2-3 dniach.

Ponieważ ajerkoniak przechowywany w lodówce gęstnieje, przed podaniem najlepiej ogrzać go przez kilka godzin do temperatury pokojowej i porządnie wstrząsnąć butelką.

Kto nie lubi adwokata? Znasz kogoś takiego? Ja nie. Bo jeśli nawet nie lubisz sączyć likieru z kieliszka, z pewnością znajdziesz dla niego kilka fajnych zastosowań. Postaram się wkrótce parę z nich podpowiedzieć. Smacznego!

adwokat

PS. To nie jest pierwszy raz, gdy przygotowuję świąteczny trunek na ostatnią chwilę. Przed Bożym Narodzeniem opisywałam dwa napoje alkoholowe, które nie wymagają dojrzewania i równie dobrze sprawdzą się w wydaniu wielkanocnym – to likier kukułkowy i porterówka. Przepisy na nie znajdziesz poniżej 🙂

Likier z kukułek na świąteczny stół

Świąteczna porterówka nie musi dojrzewać

3 thoughts on “Ajerkoniak, czyli likier jajeczny

  1. A jakby tak dla kolorku dodać szczyptę szafranu? bo kurkuma to chyba przesadnie zapomarańczowi? 🙂 Buziaki 🙂

    1. Jeśli lubisz szafran – to na pewno można. Na początku zamoczyć go w spirytusie i taki żółciutki alkohol potem dodać do żółtek. Świetny pomysł!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *