Kapusta kiszona po gruzińsku

kapusta kiszona po gruzińsku

Już od dawna kusiła mnie kapusta kiszona po gruzińsku. Niby zwyczajna, tradycyjna kiszonka, a jednak wygląda i smakuje zupełnie inaczej, niż nasza „zwykła” kiszona kapusta. Przede wszystkim – tę kapustę kroi się w duże kawałki, a nie szatkuje drobno. Poza tym istotne są dodatki, które zapewniają wyjątkowy wygląd, kolor i aromat. Jakie to dodatki? O tym za chwilę. Continue reading

Buraki z cukinią

buraki z cukinią

W ramach przerabiania kolejnych partii cukinii wpadłam na pomysł, żeby przygotować buraki z cukinią na zimę. Jesienią zawsze przetwarzam nasze ogrodowe buraki, a kilka przepisów na zimowe buraczki do słoików znajdziesz na końcu tego wpisu. Tym razem jako dodatek do nich postanowiłam wykorzystać cukinię, bo znów mam jej dużo. Obiecałam sobie, że w przyszłym roku zasadzimy tylko dwa krzaczki w różnych kolorach i może wtedy wreszcie nie będę musiała przetwarzać wielkich skrzyń z cukinią 😉 Jak wielkich – o tym przekonały się uczestniczki warsztatów fermentacyjnych, które w ubiegły weekend odbyły się we Wrocławiu. Dziewczyny, pozdrawiam Was gorąco i dziękuję, że uwolniłyście mnie od tych „potworów”! Continue reading

Buraczkowo-jagodowy

buraczkowo-jagodowy

Dziś przedstawiam koktajl buraczkowo-jagodowy (buraczkowo-borówkowy). Powstał z dwóch powodów – bo po pierwsze mam jeszcze jagody w lodówce. A po drugie – gotowałam dahl z botwinką (przepis wkrótce opublikuję) i jeden niewielki buraczek postanowiłam „podebrać” zupie i przeznaczyć do koktajlu. Wkrótce wyszły na jaw jeszcze dwa powody, dla których warto zmiksować podane składniki. Pierwszym z nich jest przecudny kolor napoju, a drugim – jego pyszny smak. Więc miksuj i ciesz się zaletami tego smoothie! Continue reading

Chłodnik z botwinką

chłodnik z botwinką

Chłodnik z botwinką to jest jedno z moich ulubionych letnich dań. Robię go trochę tak, jak chłodnik litewski, ale jednak bardziej po swojemu. Więc nie trzymam się sztywnych reguł i odwiecznych zasad. Owszem, mój chłodnik z botwinką jest podobny do wielu innych tradycyjnych przepisów z młodymi buraczkami, ale to jednak jest moja własna interpretacja. Bardzo smaczna i łatwa w przygotowaniu interpretacja! Zawsze robię to tak, że botwinkę siekam i gotuję w wodzie z przyprawami, a następnie wlewam ją do słoika, zakręcam i studzę. Tym sposobem uzyskuję krótkotrwały botwinkowy przetwór, który da się przez kilka dni przechować w lodówce albo zabrać na wycieczkę z piknikiem. Do tego wystarczy mieć maślankę lub jogurt, a na miejscu ugotować młode ziemniaczki i posiekać świeży koperek. Takim właśnie prostym obiadem zaczął się przed laty nasz spływ Krutynią. Continue reading