Sos truskawkowy z miodem

sos truskawkowy

Ten najprostszy do wykonania sos truskawkowy z płynnym miodem jest wspaniałym dodatkiem do wielu różnych dań i deserów. Robię go w czerwcu od niepamiętnych czasów. To po prostu świeże truskawki zmiksowane z miodem, przy czym u nas jest to zazwyczaj miód prosto z ula. Taki właśnie sos przygotowuję zawsze w pełni sezonu na truskawki i świeży, płynny miód. A następnie podaję go do lodów i innych deserów, do racuszków i placków, do kopytek, leniwych pierogów, knedli, klusek i makaronu. Polewam nim naleśniki z serem lub owocami. Po rozcieńczeniu wodą, zsiadłym mlekiem lub kefirem staje się pysznym koktajlem. Idąc dalej – odpowiednio przerobiony sos z łatwością zmieni się w zupę – chłodnik truskawkowy. Jest to więc przepis bazowy, czyli najbardziej podstawowa receptura na sos truskawkowy bez cukru. Continue reading

Sos pieczarkowy

sos pieczarkowy

Sos pieczarkowy jest wspaniałym dodatkiem do wielu różnych dań. Łatwo się go robi i świetnie smakuje, więc warto go przygotować. Pieczarki zazwyczaj dość łatwo jest kupić, dzięki czemu ten sos staje się jeszcze prostszą sprawą. Nadaje się do polania różnych klusek, do makaronu i kaszy, do rozmaitych klopsików i kotletów, a także do pieczeni. Ja uwielbiam go jeść zwłaszcza z kluskami śląskimi i z kotlecikami wegetariańskimi. Do tego nieodzowna jest jakaś surówka lub kiszonka, a najlepiej jedno i drugie. Czasem podaję też jarzynkę przygotowaną na ciepło, na przykład z młodej kapusty, kalarepy, marchewki z groszkiem lub buraków. Continue reading

Sos pieczeniowy Jamiego Olivera

sos pieczeniowy

Niedawno znów przygotowałam fenomenalny wegański sos pieczeniowy Jamiego Olivera i bardzo chcę podzielić się z Tobą tym przepisem. Bo jest świetny i zadowala kubki smakowe wielu znanych mi osób. A historia jest taka, że odkąd definitywnie przestaliśmy jeść mięso (to było w 1994 roku, czyli wieki temu), to wiadomo – nie było na obiad pieczonego lub smażonego mięsa i pysznego sosu pieczeniowego. I choć zupełnie nie brakuje mi samego mięsa i jego smaku, to jednak pozostały pewne przyzwyczajenia. Jednym z nich jest pyszny sos pieczeniowy, czyli pełen smaku, aromatu i umami sos do ziemniaczków, klusek, kopytek i pyz drożdżowych (czyli klusek na parze). Bo jeśli nie z sosem, to z czym je podać? Continue reading

Alu kofta – indyjski sposób na kalafiora i ziemniaki. Veganuary 2023

alu kofta

Niedawno pokazywałam indyjskie samosy (przepis znajdziesz na końcu), a dziś przedstawiam alu kofta, czyli kofty (klopsiki) z ziemniaków z dodatkami. Wg książki „Kuchnia indyjska” alu kofty robi się z dodatkiem kalafiora, jest to więc kolejny smaczny sposób na podanie zwyczajnych ziemniaków i kalafiora. Niekoniecznie z masłem i bułką tartą 🙂 Jednak z innych źródeł wiem, że nie tylko kalafior bywa dodatkiem do ziemniaczanej masy na klopsiki. Ziemniaki to podstawa, ale pozostałe składniki mogą być różne, choć zawsze są wegetariańskie. Do przyrządzenia koft można użyć dowolnej mieszanki warzyw albo paniru, czyli delikatnego domowego twarożku. Trzeba tylko zachować proporcje – na każde pół kilograma ziemniaków należy użyć pól kilograma wybranych warzyw lub ćwierć kilograma paniru. Ta złota proporcja zawsze się sprawdzi. Do koft należy też dodać parę innych składników i przygotować aromatyczny sos, ale tych szczegółów dowiesz się z dalszej części artykułu. Continue reading

Szary sos do ryby na wigilię

szary sos

Dawniej przygotowywałam aromatyczny szary sos do wigilijnego karpia, ale zaprzestałam tej praktyki, gdy ryby przestały gościć na naszym stole. W tym roku przypomniałam sobie o wspaniałym korzennym sosie z czerwonym winem. Kupiłam bowiem pewnego „gotowca” – wegański odpowiednik kotlecików rybnych, bo bardzo chciałam ich spróbować. Nawiasem mówiąc – okazały się całkiem niezłe, naprawdę pachniały rybą. I tak sobie rozmyślałam, z czym je podać podczas wieczerzy wigilijnej, aż przypomniał mi się szary sos. Skoro był dobry do karpia i innych ryb, to pewnie do „rybnych” pulpetów też będzie pasował. Jak pomyślałam, tak zrobiłam, a piszę o tym dopiero po świętach, ponieważ był to impuls na ostatnią chwilę. Więc nie dało się opisać go wcześniej, przed świętami. Ale to nic, bo wielkopolski szary sos przyda się nam na wszystkie kolejne święta Bożego Narodzenia. Czyli za rok, za dwa i za dziesięć lat również. Continue reading