Kapusta kiszona po gruzińsku

kapusta kiszona po gruzińsku

Już od dawna kusiła mnie kapusta kiszona po gruzińsku. Niby zwyczajna, tradycyjna kiszonka, a jednak wygląda i smakuje zupełnie inaczej, niż nasza „zwykła” kiszona kapusta. Przede wszystkim – tę kapustę kroi się w duże kawałki, a nie szatkuje drobno. Poza tym istotne są dodatki, które zapewniają wyjątkowy wygląd, kolor i aromat. Jakie to dodatki? O tym za chwilę. Continue reading

Patisony kiszone

patisony kiszone

W tym roku mam okazję przetestować patisony kiszone i małosolne. A to dlatego, że posadziliśmy kilka roślin, których od wielu już lat nie uprawiałam, ponieważ wystarczały mi cukinie, dynie i ogórki. Ale wiosną coś mnie naszło i kupiłam nasionka kilku barwnych odmian patisonów. Chciałam bowiem po latach wypróbować przepisy z ich owocami w roli głównej. Żółta odmiana męczy się niemiłosiernie, często podgryzana przez ślimaki, więc machnęłam ręką na żółte patisony. Ale mam jeszcze zielone i jasne, kremowo-zielone, prawie białe. I zamierzam robić z nich marynaty i kiszonki. Miałam nadzieję na nieco większe urozmaicenie kolorystyczne w słoikach, ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Przygotowując patisony kiszone dodałam kilka pasków czerwonej papryki, żeby kiszonka ładnie wyglądała w słoiku. Zamiast papryki można użyć kilku jadalnych kwiatów – aksamitki, cynii, ogórecznika czy nagietka i też będzie to pięknie wyglądać. Continue reading

Kiszone czereśnie

kiszone czereśnie

Do tego przepisu najlepiej nadają się średnio późne, mięsiste owoce, bo dzięki temu kiszone czereśnie pozostaną jędrne, smaczne i piękne. Bo przecież owoce też można kisić i najczęściej uzyskuje się bardzo smaczne rezultaty! Tak było w przypadku kiszenia mirabelek, winogron, gruszek z miodem i orzechami, cytryn, jabłek i w szczególności arbuza, który zaskoczył mnie smakiem. Pozytywnie mnie zaskoczył, a nawet zachwycił! No i dlatego wciąż próbuję kisić różne owoce i zachęcam do tego innych. Najlepiej jest przygotować jeden nieduży słoik owocowej kiszonki, a wszystko po to, aby sprawdzić, czy po ukiszeniu dany owoc będzie smaczny. Bo że każdy owoc da się ukisić, to wiadomo nie od dziś. Wszystko da się ukisić, ale nie wszystko po ukiszeniu ma fajny smak i konsystencję. No i dlatego trzeba podejmować wyzwania i próbować. I kisić, fermentować, sprawdzać, degustować. Continue reading

Kiszone truskawki

kiszone truskawki

Mam sporą przerwę w pisaniu o kiszonkach, a że trwa teraz pełnia sezonu truskawkowego, to przygotowałam kiszone truskawki. Od dawna widuję na różnych portalach zielone kiszone truskawki, ale jakże to tak – zrywać zielone, niedojrzałe owoce? Na razie nie zdecydowałam się na ten krok, jak dla mnie zbyt ekstremalny, ale postanowiłam skorzystać z porad Alicji (Luniversum). Jej doświadczenie w zakresie fermentacji cenię bardzo wysoko, lubimy też podobne rzeczy. Wiem więc, że jeśli Alicji coś smakuje, to i mnie na pewno będzie smakować. A ponieważ wiem, że Ala bardzo lubi kiszone truskawki, to korzystając z jej sugestii postanowiłam przygotować własne kiszonki. Continue reading

Kalarepa kiszona

kalarepa

Niedawno na Facebooku pokazałam pewnego giganta, z którego powstała kalarepa kiszona na kilka sposobów. Tak, to wielkie warzywo to była kalarepa odmiany Gigant, wyhodowana w naszym ogrodzie. Pod koniec sezonu i na przełomie jesieni i zimy jadaliśmy różne potrawy, wykorzystując nasze ogrodowe kalarepy. A teraz wreszcie wzięłam się za największy okaz, który przechowywałam w spiżarni. Nie mam odpowiedniej wagi, żeby zważyć tego potwora. Zebrana przed przymrozkami, trzymana w zimnej spiżarni bardzo dobrze się przechowuje. Ta konkretna kalarepka była naprawdę wielka. Po oczyszczeniu ze skóry i korzeni uzyskałam jakieś 5 kg surowca gotowego do przetwarzania. Więc ze skórą i przyległościami mogła ważyć nawet 7 czy 8 kg! Ale odmiana Gigant nie drewnieje, nie parcieje i naprawdę dobrze przechowuje się w zimnym miejscu. Continue reading