Zioła dla smaku, zdrowia i urody – polecam gorąco!

Tuż przed naszym wyjazdem na zlot zielarski dotarła do mnie piękna książka Małgorzaty Kaczmarczyk „Zioła dla smaku, zdrowia i urody”. Od razu po odebraniu przesyłki szybko przejrzałam książkę i zachwyciłam się! Zachwyt po pobieżnym przejrzeniu naprawdę zdarza mi się rzadko, a od lat „siedzę w branży księgarskiej” – przez moje ręce przewinęło się wiele interesujących pozycji wydawniczych z różnych dziedzin. Jeszcze przed otrzymaniem przesyłki pogadałam trochę z Autorką. Wysłuchałam odrobiny narzekań – że nie tak Gosia wyobrażała sobie własną książkę, że nie oddaje w pełni klimatu, jaki panuje na Ziołowej Wyspie – blogu, który na co dzień pisze Małgosia, który uwielbiam czytać, czerpię z niego wiedzę oraz inspirację i czasem powołuję się na niego w moich wpisach. Szczerze mówiąc – po prostu się z nią nie zgadzam. Nie wiem, co jeszcze można byłoby napisać lub sfotografować lepiej!

zioła dla smaku, zdrowia i urody

Ziołowa Wyspa

Blog Małgosi jest niemal poetycki, tchnie spokojem, równowagą, miłością do roślin i takim lekkim, nieuchwytnym klimatem profesjonalizmu. Ona sama podkreśla, że wciąż się uczy i powołuje się na autorytety, z wiedzy których korzysta. Bo Gosia jest po prostu skromna. Moim zdaniem – zupełnie niepotrzebnie! Wszystko, o czym pisze, najpierw przetestowała i sprawdziła na sobie i bliskich. Już teraz dysponuje ogromną wiedzą i doświadczeniem, z czego być może nie zdaje sobie sprawy… W swoim domu i na wyjazdach prowadzi warsztaty z wielu różnych dziedzin, które i mnie są bliskie. Wszystkich chętnych uczy rozpoznawania, zbierania i przetwarzania ziół, sporządzania ziołowych maści leczniczych i kosmetyków, mydeł, a także zagadnień z zakresu fermentacji. Nie uczestniczyłam nigdy w jej warsztatach, ale nie ukrywam, że bardzo bym chciała. Tylko trochę ogranicza mnie dzieląca nas odległość…

zioła dla smaku, zdrowia i urody

Zioła dla smaku, zdrowia i urody

Książka autorstwa Małgosi „Zioła dla smaku, zdrowia i urody” jest zachwycająca! Dobrze, że Gosia ją napisała i dobrze, że wreszcie nadeszła deszczowa sobota – dzięki temu mogłam spokojnie przejrzeć lekturę, zamiast wciąż skakać po łąkach, lasach i ugorach. Już dawno zamierzałam dokładniej zapoznać się z książką, ale wciąż coś stawało mi na przeszkodzie. A to przygotowania do zlotu, a to zbiory kwiatów czarnego bzu, a to kolejne pyszne kiszonki, a to ogród, który zarasta niepożądaną roślinnością (czytaj: chwastami). Częściej jeżdżę do miasta, bo tato choruje. I w ogóle jestem jakaś taka rozedrgana. Leniwa sobota z ciekawą i wciągającą lekturą była mi naprawdę potrzebna.

zioła dla smaku, zdrowia i urodyzioła dla smaku, zdrowia i urody

W tej książce znajdziesz wszystko, co powinnaś/powinieneś wiedzieć z zakresu podstawowej wiedzy zielarskiej. Odpowiada na wszelkie pytania, jakie mógłbyś/mogłabyś zadać. Nie pozostawia wątpliwości. Uprzedzam jednak pytania – to nie jest atlas do rozpoznawania ziół, a raczej przewodnik po ich przetwarzaniu. Opisuje wszystkie poruszone tematy w prosty i przystępny sposób, niczego nie komplikuje niepotrzebnie. Podkreśla ważne szczegóły, przedstawia modyfikacje i alternatywy. Podziwiam ogrom pracy wykonanej przez Małgosię – wszystkie przepisy i sposoby opisane w książce opracowała, wypróbowała, wykonała i przetestowała sama. Książkę cechuje perfekcyjna precyzja. Wiem, ile taka praca może zająć czasu i uwagi, bo sama robię to na co dzień. I mój podziw rośnie z każdą przeczytaną stroną. Małgosiu, wielki szacunek, chapeau bas!

zioła dla smaku, zdrowia i urody

Nie będę tu opisywać szczegółów, bo uważam że czytelnik powinien sam się z nimi zapoznać. Każdy miłośnik ziół i roślinności znajdzie tu dla siebie coś interesującego. Dla ilustracji podam jedynie tytuły kolejnych rozdziałów – jestem pewna, że po nawet tak pobieżnym zapoznaniu się z zawartością książki zechcesz ją mieć na własność!

Zioła dla smaku, zdrowia i urody

Zioła dla smaku, zdrowia i urody – spis rozdziałów

  1. Organizacja pracy.
  2. Jak wyciągnąć moc z roślin.
  3. Zioła od kuchni.
  4. Ziołowa apteka.
  5. Ziołowa odnowa – kosmetyki.

Książka obiecuje 150 przepisów na lecznicze napary, wina, nalewki, ziołowe dania i naturalne kosmetyki, ale gdy się ją przegląda lub bardziej wnikliwie czyta – odnosi się wrażenie, że jest ich znacznie więcej. Choć przecież i 150 to wielka liczba. Właśnie sobie uświadomiłam, że to co drugi dzień jakiś nowy przepis, sposób, receptura, pomysł. Małgosiu, kiedy Ty zdążyłaś to wszystko zrobić?

Zioła dla smaku, zdrowia i urody

Na zachętę przytoczę jeden wybrany losowo przepis z książki:

Maść lepiężnikowo-ślazowa na alergie

Żeby uprościć proces przygotowywania maści, użyj masła kokosowego rafinowanego. Masło kokosowe może wysuszyć skórę, dlatego dobrze dodać oleju migdałowego lub masła shea.

  • 60 g masła kokosowego rafinowanego
  • 30 ml oleju migdałowego lub masła shea
  • 50 ml ziół: liści lub kwiatów lepiężnika, liści lub kwiatów ślazu, rumianku, lipy, szczytów liści niecierpka, liści mięty i żyworódki
  • 20 ml alkoholu o mocy 40%

Zioła dla smaku, zdrowia i urody

Wykonanie:

  1. Rozpuść tłuszcze w kąpieli wodnej i gdy temperatura spadnie poniżej 50 stopni Celsjusza, wrzuć do słoika świeże lub suche zioła w stosunku 1:1. Zioła skrop wcześniej alkoholem.
  2. Utrzymuj taką temperaturę przez godzinę. Pozostaw do ostygnięcia.
  3. Na drugi dzień ponownie wstaw słoik z ziołami i masłem kokosowym do wody o temperaturze poniżej 50 stopni i trzymaj w niej przez godzinę. Pozostaw do ostygnięcia.
  4. Przecedź przez sitko perlonowe. Przelej do czystego słoika. Przechowuj w lodówce, gdyż masło kokosowe roztapia się w temperaturze powyżej 25 stopni.

Wskazówka: Maść możesz też zrobić z wcześniej przygotowanych glicerytów i olejków eterycznych lub maceratów olejowych, mieszając je ze sobą tak jak w przepisie na maść żywokostową – tłuszcze z tłuszczami, glicerynę z alkoholem, ewentualnie z naparem ziołowym. Obie frakcje mieszaj ze sobą, gdy mają tę samą temperaturę. Gdy mieszanina zacznie lekko krzepnąć, ponownie mieszaj.

Zioła dla smaku, zdrowia i urody

Na koniec dodam – żeby była jasność – ten wpis to właściwie nie jest recenzja. Od czasów szkolnych organicznie nie znoszę pisać recenzji – każdy przecież inaczej odbiera szeroko pojęty „wytwór kultury”. Jednemu podoba się to, drugiemu coś zupełnie innego. A ja nie lubię oceniać pracy autorów i narzucać innym ludziom własnego zdania. Ten wpis to raczej zachęta do przyjrzenia się pięknej, wspaniałej i bardzo praktycznej książce, w której napisanie ktoś włożył ogrom pracy, wiedzy i serca. Sama będę z niej często korzystać, bo choć wiele już wiem, zawsze chętnie nauczę się czegoś nowego. Dziękuję, Małgosiu. Za dedykację również 🙂

Zioła dla smaku, zdrowia i urody

13 thoughts on “Zioła dla smaku, zdrowia i urody – polecam gorąco!

  1. Dorotko, dziękuję ci bardzo za piękny wpis o mojej osobie i książce, którą udało mi się napisać. W odpowiedzi na twoje pytanie – sama też się zastanawiam, jak mi się udało ją napisać, to rzeczywiście dużo pracy. Ale taką lubię, więc cieszę się bardzo, gdy przynosi radość. Dziękuję.

    1. Małgosiu, to ja Tobie dziękuję za książkę. I bardzo żałuję, że tak daleko od siebie mieszkamy, co utrudnia bezpośrednie kontakty…

    1. Cieszę się, że mój opis Ci się przyda i że zachęcił Cię do zapoznania się z książką Małgosi. Naprawdę warto! A zaglądałaś już może na jej blog?

  2. Bardzo ciekawa książka i pozycja obowiązkowa dla każdego kto interesuje się tematem 🙂
    Widać ogrom włożonej pracy, przydatne informacje, piękne zdjęcia i ilustracje.

    Pozdrawiam

  3. Bardzo proszę o odpowiedź, czy do tej maści lepiężnikowo-ślazowej wszystkich ziół razem ma być 50 ml. czy każdego po 50 ml.

    1. To wprawdzie nie jest moja receptura, ja ją tylko przepisałam z książki, myślę jednak, że autorka napisałaby inaczej, gdyby każdego ziela miało być po 50 ml. Proszę więc wziąć 50 ml ziół wymienionych w przepisie z przewagą lepiężnika i ślazu, bo one tu są najważniejsze.

    1. Galasy możesz zbierać już teraz. Pamiętaj jedynie, że zielone mają w sobie lokatora, dla którego galas powstał. Jeśli nie przeszkadza Ci obecność robaczka, to możesz zalewać alkoholem już, ewentualnie starając się usunąć lokatora. Możesz też poczekać, aż sam odfrunie w świat i dopiero wtedy nastawić nalewkę. Ale pozbierać możesz już teraz.

  4. Witam serdecznie. Przeszukałam cały internet, książki brak. Czy będzie dodruk? Dziękuję i pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *