Bardzo lubię groszek pod każdą postacią (nawet ten z puszki!), ale zielony groszek po francusku to prawdziwa rewelacja. To chyba jedna z niewielu zielonych potraw, które zje chętnie każde dziecko. A na pewno chętnie ją pałaszują wszystkie znane mi dzieci. Te, które nie lubią zielonych potraw i te, które zazwyczaj nie tykają sałaty. No bo groszek to lubi chyba każdy! A jeśli nawet nie, to w tej potrawie polubi na pewno. Nasz bardzo, bardzo nieletni synek mówił na groszek „kulu”, podobnie zresztą nazywał inne przedmioty o kulistych kształtach. Nie mówił wtedy jeszcze, więc to radosne „kulu” było bardzo jasnym komunikatem, że bardzo lubi i piłkę, i groszek. No i groszek bardzo lubi do dziś. Nawet ten z puszki.
Francuzi jadają oczywiście rozmaite sałaty z różnymi dodatkami i sosami na zimno. Ale zdarza im się także serwować sałatę na ciepło. Pamiętam, jak wielkim zaskoczeniem przed laty było dla mnie odkrycie, że sałata w ogóle da się jeść w gorących potrawach! Nie przyrządzam zbyt często potraw z sałatą na ciepło, wolę ją jadać w sałatkach. Ale w dzisiejszej potrawie dodatek sałaty jest niezbędny. Zielony groszek po francusku zawiera nie tylko groszek, równie ważne są dymka (ewentualnie cebula, gdy dymki brak) i sałata. Cała potrawa jest więc bardzo, bardzo zielona, a tym samym kojarzy się z wiosną. Ponownie więc wołam – przybądź, Pani Wiosno!
Zielony groszek po francusku – skład
- 1 łyżka świeżego masła
- 1 łyżka oliwy (można użyć oliwy czosnkowej)
- pęczek cebulki dymki, koniecznie ze szczypiorem – pokrojonej w plasterki
- paczka mrożonego zielonego groszku 450-500 g, w sezonie może być oczywiście wyłuskany ze strąków groszek świeży
- 3 główki sałaty rzymskiej mini (takiej z Lidla) – jest teraz najbardziej mięsista – albo spora główka sałaty masłowej – w sezonie groszkowym
- 0,5 szklanki bulionu warzywnego (użyłam tego z obierek, ale może być z pasty bulionowej, a ostatecznie nawet z kostki)
- pieprz i sól do smaku
Przygotowanie groszku po francusku
- W dużym rondlu rozgrzej masło i oliwę. Dodatek oliwy sprawi, że masło nie będzie się palić. Może to być oliwa zwykła albo czosnkowa, co nada ciekawy aromat potrawie.
- Na rozgrzany tłuszcz wrzuć pokrojoną cebulę dymkę wraz ze szczypiorem. Podsmażaj nie rumieniąc, aż zmięknie.
- Do rondla z cebulą dodaj groszek (bez rozmrażania) i bulion, podgrzewaj przez chwilę, aż się zagotuje. Duś przez chwilę.
- W międzyczasie pokrój sałatę w paski. Po chwili dodaj do gotującego się zielonego groszku.
- Gotuj na dużym ogniu, bez przykrycia, aż wszystko zmięknie, a „sos” zmniejszy trochę swoją objętość. Kilka minut wystarczy.
Wiosenny zielony groszek po francusku podałam z pieczonymi w piekarniku ćwiartkami ziemniaczków (oj, specjalnie w tym celu kupiłam młode ziemniaki, sprowadzane chyba aż z Izraela – wiem, że niezbyt to ekologicznie i ekonomicznie, ale naprawdę nie miałam ochoty piec ze skórą naszych starych krajowych ziemniaków). Oraz z naszymi krajowymi kiszonymi ogórkami, jeszcze z lata. Jejku, jaki to był pyszny obiad!
Przepis na zielony groszek po francusku wędruje do akcji „Zielono mi!„
Inne przepisy z akcji ZIELONO MI znajdziesz tutaj:
Pycha!
Zapisuję przepis i zrobię jako dodatek obiadu chyba już jutro 🙂
Życzę zatem smacznego 🙂
zeby bylo bardziej ekolo i ekonomo to ziemniaki siele wzdluz te tycie mlode ziemniaczki – polewam oliwa dodaje sol z guerande (http://www.leguerandais.fr/) zmieszana zeszczypta tymianku i zapiekam je na blaszce w piekarniku
Tak, ja też w sezonie używam te tycie ziemniaczki, bardzo je lubię. Zamiast tymianku daje kilka gałązek rozmarynu, skrapiam oliwą, posypuję solą i piekę. To wszystko prawie jak u Ciebie 🙂
Tylko że u nas na razie młode ziemniaczki pochodzą z dalekich stron 😀 Bardzo rzadko je kupuję, wolę lokalne produkty. Ale do takiego groszku po prostu pasowały idealnie! Przy niedzieli można sobie pozwolić na odrobinę luksusu 🙂
pychaaaaa!
PS. Jeśli masz ochotę i czas, zapraszam do wzięcia udziału na moim blogu 🙂
Dzięki, lecę sprawdzić, co tam masz 🙂
Czy taki groszek nadaje się do podania na zimno? Jako sałatka?
Rachelo, nie próbowałam go na zimno, ale myślę, że się nada na sałatkę. Po prostu – spróbuj!