Czosnek niedźwiedzi – spełnione marzenie

Nareszcie spełniło się moje wielkie marzenie – nabyłam czosnek niedźwiedzi. Pisząc „nabyłam” mam na myśli zakup sporej ilości sadzonek. A przy okazji wspólnych kosztów wysyłki – również ponad kilograma świeżych liści do wykorzystania od razu oraz zakonserwowania na zimę. O istnieniu czosnku niedźwiedziego wiedziałam już od kilku lat, jednak nie rośnie on w naszej okolicy, więc nie wiedziałam nawet, jak wygląda „na żywo” (tu można sprawdzić, gdzie w naturze występuje czosnek niedźwiedzi).

czosnek niedźwiedzi

Znałam go tylko ze zdjęć i opisów w Internecie. W ubiegłym roku zasadziliśmy nawet kilka cebulek, ale cóż to jest – 5 roślin, gdy pragnie się zrobić na przykład pesto? Wcześniejsze próby wysiewania nasion skończyły się zupełnym niepowodzeniem. Tak więc marzyłam o bliższym poznaniu czosnku niedźwiedziego przez kilka kolejnych lat! W ubiegłym roku, jadąc na Zlot Zielarski w Góry Sowie, wreszcie miałam okazję zobaczyć wielkie łany kwitnącego czosnku niedźwiedziego na górskich zboczach, a na jednym ze spacerów nawet skubnąć listeczek! I zachwycić się aromatem…

czosnek niedźwiedzi

Ochrona dla czosnku niedźwiedziego

Dlaczego skubnęłam tylko jeden listek, zamiast skorzystać z okazji i narwać, ile dusza zapragnie? Ano dlatego, że czosnek niedźwiedzi (Allium ursinum) pozostaje pod częściową ochroną, co oznacza, że nie wolno pozyskiwać go bez zezwolenia ze stanowisk naturalnych. Skubnięcie listka czy dwóch w celu poznania smaku i zapachu nie jest pozyskiwaniem, mogłam więc skubnąć bezkarnie. Jednak zerwanie torby czosnku byłoby już działaniem wbrew prawu, więc od ubiegłej wiosny tęskniłam za tą roślinką jeszcze bardziej! Bo znałam już wygląd, konsystencję, obezwładniający czosnkowy zapach i smak pozbawiony charakterystycznej ostrości ząbków czosnku, które używamy na co dzień. Mówię Ci, cudo! W Poznaniu, gdzie bywam od czasu do czasu, sadzonka czosnku niedźwiedziego w doniczce ma zaporową cenę, a przecież jedna roślina, a nawet dziesięć – to zbyt mało, by dało się z nimi zrobić coś sensownego. Pozostaje zakup listków z plantacji. I tak właśnie tej wiosny zrobiłam.

czosnek niedźwiedzi

Nasze sadzonki w ilości stu sztuk zostały posadzone jeszcze przed Wielkanocą i na razie wyglądają bardzo dobrze. Mam nadzieję, że zaaklimatyzują się u nas, w dobrej kondycji przetrwają lato (już w stanie bezlistnym) i zimę, a w przyszłym roku wybuchną czosnkową zielenią. A tymczasem przystąpiłam do przetwarzania świeżych liści, które dotarły do nas przy okazji zakupu sadzonek. Część listków zjedliśmy po prostu na kanapkach oraz w wiosennej jajecznicy bez jaj, dodałam je też do kilku zup, a resztę postanowiłam zabezpieczyć na później.

Jajecznica z tofu – czyli tofucznica

Dlaczego warto jeść czosnek niedźwiedzi?

Po co właściwie wszystkie moje starania? Dlaczego tak bardzo chciałam poznać i móc jeść czosnek niedźwiedzi? Ponieważ jest fenomenem natury! Liście czosnku niedźwiedziego zawierają silne  substancje, które oczyszczają nasz organizm i wzmacniają odporność. Jego działanie jest bardzo podobne do zwykłego czosnku, takiego w główkach i ząbkach, który zresztą uwielbiamy, tylko czosnek niedźwiedzi jest bardziej przyjazny do spożycia. Nie jest tak ostry i piekący, liście można łatwo dodawać do kanapek i sałatek. Jest też lżej strawny od klasycznego czosnku.

czosnek niedźwiedzi

Zalety czosnku niedźwiedziego (źródło)

  1. Czosnek niedźwiedzi posiada zdolność oczyszczania naszych organizmów z toksyn, ponieważ zawarte w nim związki siarki wspomagają wątrobę w procesie oczyszczania, działając jak filtr odtruwający. Wiążą nikotynę i metale ciężkie w związki, które następnie wydalane są z organizmu. Kwas siarkowy unieszkodliwia wiele toksycznych związków i pomaga w ich wydalaniu.
  2. Substancje zawarte w czosnku niedźwiedzim pomagają zwalczać wirusy, bakterie oraz drożdżaka Candida albicans. Są również bardzo skuteczną kuracją przeciw pasożytom układu pokarmowego: owsikom, glistom czy nawet tasiemcowi.
  3. Czosnek niedźwiedzi posiada też związki, które stymulują produkcję immunoglobulin – przeciwciał biorących udział we wszystkich procesach odpornościowych, przez co mobilizuje organizm do walki z chorobami.czosnek niedźwiedzi
  4. Czosnek niedźwiedzi wzmacnia serce, zapobiega miażdżycy,  obniża podwyższone ciśnienie, a także dba o kondycję żył i tętnic – jednym słowem pozytywnie wpływa na układ sercowo – naczyniowy. Zmniejsza więc ryzyko powstania zawału serca, udaru czy choroby wieńcowej. Obniża poziom cholesterolu i trójglicerydów we krwi. Pozytywny wpływ na układ krwionośny czosnek niedźwiedzi zawdzięcza przede wszystkim adonezynie – substancji, która ogranicza ryzyko powstawania zakrzepów, gdyż zmniejsza lepkość krwi i obniża ciśnienie poprzez rozszerzenie naczyń.
  5. Podczas przeziębień substancje zawarte w czosnku niedźwiedzim działają jak naturalny antybiotyk, a jednocześnie zwalczają wirusy.czosnek niedźwiedzi
  6. Czosnek niedźwiedzi posiada również właściwości antynowotworowe, a zawdzięcza je przede wszystkim organicznym związkom siarki, które działają jak silny przeciwutleniacz. Badania naukowe wskazują na to, że czosnek niedźwiedzi jest najbogatszą w związki siarki rośliną w Europie. Zawiera jej kilka razy więcej, niż tradycyjny czosnek! Związki siarki chronią nasz organizm przed działaniem wolnych rodników, a jednocześnie pobudzają układ immunologiczny do zwalczania komórek nowotworowych.
  7. Siarka (której tak dużo znajdziemy w czosnku niedźwiedzim) jest podstawowym budulcem tkanki łącznej i kolagenu. Z nich zbudowane są stawy. Tak więc czosnek niedźwiedzi wpływa również na prawidłowe funkcjonowanie chrząstek stawowych, ułatwia ich regenerację i sprawne funkcjonowanie. Jest więc idealny na reumatyzm i łagodzi dolegliwości narządów ruchu.czosnek niedźwiedzi
  8. Siarka jest również podstawowym składnikiem keratyny, a więc białka skóry, włosów i paznokci, oraz kolagenu. Gdy w naszym organizmie brakuje związków siarki, skóra staje się szara i zmęczona, a  paznokcie i włosy słabe i łamliwe. Tak więc czosnek niedźwiedzi jest sprzymierzeńcem nie tylko naszego zdrowia, ale również urody. Dodatkowo wspomaga trawienie, przyśpiesza i nasila wydzielanie żółci, przez co usprawnia pracę jelit i zapobiega powstawaniu wzdęć.

czosnek niedźwiedzi

Jak działa czosnek niedźwiedzi?

Jakie mechanizmy i jakie substancje wpływają na jego cudowne zalety? Dokładniej warto o tym poczytać u Sary, absolwentki kursów zielarskich, a ja tutaj przedstawię tylko najważniejsze kwestie.

  1. Czosnkowy skarb to Alliina, czyli aminokwas będący pochodną siarki, który po uszkodzeniu komórek czosnku ulega hydrolizie do Allicyny – związku o charakterystycznym dla czosnku zapachu. To właśnie Allicyna działa zabójczo na bakterie i grzyby (hamuje nawet rozwój helicobacter pylori), jest naturalnym antybiotykiem. Do tego Allicyna hamuje agregację krwinek oraz powoduje zmniejszenie się ilości tłuszczów w surowicy i spadek ciśnienia krwi. Jest więc sprzymierzeńcem wszystkich nadciśnieniowców, osób z miażdżycą, wysokim cholesterolem itp.czosnek niedźwiedzi
  2. Przeciwbakteryjne działanie posiada również olejek eteryczny zawarty w roślinie, także obfitujący w różne postacie siarki. Jak wiadomo siarka jest dość istotnym elementem w procesie przemiany materii. Olejek ten ma też działanie żółciotwórcze, żółciopędne i rozkurczowe.
  3. Witamina B i C, a także selen, fitosterole, flawonoidy i śluzy to kolejne składniki czosnku niedźwiedziego, ogólnie rzecz biorąc wspierające organizm zjadającej go osoby. Witamin i minerałów pochodzenia naturalnego nigdy za wiele!czosnek niedźwiedzi
  4. Adenozyna, czyli ciekawy związek, który pełni funkcję wymiatacza wolnych rodników, co jak wiesz zapewne zapobiega powstawaniu nowotworów, to kolejny cenny składnik czosnku niedźwiedziego. Do tego adonezyna ma dobry wpływ na krążenie. Generalnie cały czosnek zadziała znakomicie na Twoje żyły i płynącą w nich krew. Oczyszcza ją z metabolitów, powoduje, że pływa w niej mniej cholesterolu i mniej cukru, uspokaja serce.

czosnek niedźwiedzi

Same zalety!

Nic, tylko uprawiać, zrywać i jeść czosnek niedźwiedzi, najlepiej na świeżo. Można go też zakonserwować – najlepiej poprzez solenie z dodatkiem kwasu (soku z cytryny lub octu jabłkowego) oraz kiszenie – tak właśnie zrobiłam. Gdybym miała więcej listków niedźwiedziego czosnku, z pewnością zrobiłabym też zdrowotną nalewkę (przepis na nią znajdziesz tutaj), a także trochę ususzyła. Może w przyszłym roku? Na razie przedstawiam czosnek zakonserwowany solą i oliwą (ale to nie jest pesto!)

czosnek niedźwiedzi

Solony czosnek niedźwiedzi do długiego przechowywania

  • 250 g liści czosnku niedźwiedziego (wraz z łodyżkami, jeśli czosnek jest młody, kwietniowy – jak mój)
  • 150 ml oliwy z oliwek + trochę do nalania na wierzch w każdym słoiku
  • 30 g nierafinowanej soli – tym razem użyłam soli morskiej
  • sok z połowy cytryny

czosnek niedźwiedzi

Czosnek niedźwiedzi pokroiłam z grubsza. Wraz z solą, oliwą i sokiem z cytryny zblendowałam w speedcooku, ale można użyć dowolnego sposobu. A więc blendera, malaksera, thermomixu, maszynki do mięsa, a nawet drobniutko posiekać i po prostu wymieszać wszystko. Sok z cytryny można zastąpić dobrym octem (musi to być jednak ocet pasteryzowany – ma zakwasić środowisko, nie wprowadzając do pasty żywych bakterii). Obniżenie pH produktu ma na celu eliminację niebezpieczeństwa powstania w długo przechowywanym słoiku jadu kiełbasianego. Nie zapomnij więc o cytrynie lub pasteryzowanym occie, jednak nie używaj octu spirytusowego! Gotową pastę włóż do wyparzonych słoików i na wierzch nalej warstewkę oliwy, aby odciąć dopływ powietrza. Dopiero wtedy słoiki zakręć. Możesz je przechowywać przez rok w chłodnym pomieszczeniu lub lodówce.

czosnek niedźwiedzi

Warto obejrzeć krótki film o niebezpieczeństwie botulizmu, czyli zatrucia jadem kiełbasianym. Filmik został nagrany przez znanego polskiego propagatora dzikiego jedzenia, botanika i wykładowcę, doktora Łukasza Łuczaja. Zapewniam, że doktor Łuczaj wie, o czym mówi!

Solony czosnek niedźwiedzi

Pasta jest dość słona – wszak to solony czosnek niedźwiedzi – nie jest to więc gotowe pesto. To raczej dodatek do rozmaitych past, zup i innych potraw. Można na przykład wziąć pęczek pietruszki albo bazylii, a zamiast soli i zwykłych ząbków czosnku dodać nieco gotowego solonego czosnku niedźwiedziego oraz inne potrzebne dodatki i uzyskamy doskonałe pesto (klik)! Albo – zamiast części soli – dodać do zupy pod koniec gotowania. Mniam!

czosnek niedźwiedzi

Kiszony czosnek niedźwiedzi

Część czosnkowych liści postanowiłam zakisić. Wiesz przecież, że jestem wielką miłośniczką produktów naturalnie fermentowanych, nie mogłam więc przepuścić takiej okazji!  Aromatyczne liście czosnku tracą część aromatu po przegotowaniu czy zasuszeniu. Dlatego najlepiej przechowywać go w zamrażarce, w oleju (jak w przepisie powyżej) lub po prostu kisić! Liście do kiszenia najlepiej zbierać w kwietniu. W maju, kiedy roślina zaczyna kwitnąć – liście robią się łykowate i mniej smaczne. Łukasz Łuczaj, absolutny bohater kuchni survivalowej, podaje taki oto przepis na kiszony czosnek w książce „Dzikie rośliny jadalne Polski. Poradnik survivalowy„:

czosnek niedźwiedzi

Liście przygotowane do kiszenia myjemy delikatnie i układamy dość ciasno w litrowych słoikach, co jakiś czas przesypując solą (2 łyżeczki soli na 1 litr wody). Na górze zostawiamy 2 cm przestrzeni, zalewamy gorącą wodą (ale nie wrzątkiem!). Pomagamy powietrznym bąblom uciec ku wolności i zakręcamy słoiki. Odstawiamy na 2 tygodnie w chłodne miejsce. Po tym czasie liście są ukiszone i gotowe do zjedzenia. Przed upychaniem liści w słojach można je pokroić w szerokie paski, będzie łatwiej.
czosnek niedźwiedzi

Mój kiszony czosnek niedźwiedzi

Postanowiłam utrudnić sobie nieco to kiszenie 🙂 Najpierw zwijałam liście czosnku niedźwiedziego po kilka jak cygara, wzdłuż nerwów. Gotowe zwitki zbierałam w garści, a gdy zrobiło się ich już dość dużo – zabezpieczałam pęczek gumką recepturką, żeby mi się nie rozwinęły. W ten sposób zwinęłam pracowicie wszystkie liście przeznaczone do kiszenia. Wybrałam słoik odpowiednio wysoki, by pomieścił całą długość zwiniętych listków, pozdejmowałam ostrożnie gumki recepturki i pionowo umieściłam zwitki w słoju. Część liści rozwinęła się, ale to nic – chodziło mi tylko o dość ciasne ułożenie ich w słoiku w pozycji pionowej. Po to, by bąbelki powietrza łatwo mogły wydostać się na powierzchnię. Zawartość słoja zalałam gorącą (nie wrzącą) solanką przygotowaną z dwóch łyżeczek porządnej soli na litr wody. Do wypełnienia mojego słoika zużyłam nieco więcej niż litr solanki. Zamknęłam szczelnie i pozostawiłam słój w temperaturze pokojowej. Degustacja niebawem! Strasznie jestem ciekawa smaku kiszonego czosnku niedźwiedziego…
czosnek niedźwiedzi kiszony
Kiszony czosnek niedźwiedzi już prawie gotowy
Więcej informacji o czosnku niedźwiedzim oraz przepisów na jego wykorzystanie znajdziesz między innymi tutaj:
czosnek niedźwiedzi kiszony
PS. W kolejnym roku powstała zdrowotna nalewka na nadciśnienie, a przepis na nią znajdziesz poniżej.
Na zdrowie!
nalewka z czosnku niedźwiedziego

10 thoughts on “Czosnek niedźwiedzi – spełnione marzenie

  1. I jak się udał czosnek? Zastanawiam się nad jego ukiszeniem, póki jeszcze jest dostępny, ale mam stracha ogromnego 🙂

    1. Prawdę mówiąc – nie próbowałam jeszcze, na razie nabiera smaku w chłodnej spiżarni. Mam zamiar przechować go do późnej jesieni i wtedy dopiero jeść, więc dla bezpieczeństwa nie otwieram słoja, żeby nie zainfekować czymś kiszonki. Ale miksowany z solą podbieramy systematycznie i jest pyszny!

      Nie za późno na kiszenie liści czosnku? Obawiałabym się , że teraz już stały się zbyt łykowate, żylaste. I potem trudno będzie taką kiszonkę zjeść.

  2. Czy można prosić o informacje na temat pozyskania sadzonek? Czy to sklep wysyłkowy? Widziałem cebulki do sadzenia jesienią jednak nie wiem czy przyjmą się tak dobrze jak sadzonka. Pozdrawiam

    1. Sadzonki czosnku niedźwiedziego kupiłam od znajomej z grupy na Facebooku. Prowadzi gospodarstwo rolne i wiosną rozprowadza sadzonki. Nie wiem, czy trafiają one również do sklepów ogrodniczych, być może.
      Sadzonki przyjmują się o wiele lepiej niż cebulki. Te ostatnie sadziłam kilkukrotnie, jednak zaaklimatyzowały się i przetrwały zimę nieliczne. Jednak – na początek – można spróbować, cebulki nie są drogie.

    1. Niech za odpowiedź posłuży cytat. „Sok z cytryny można zastąpić dobrym octem (musi to być jednak ocet pasteryzowany – ma zakwasić środowisko, nie wprowadzając do pasty żywych bakterii). Obniżenie pH produktu ma na celu eliminację niebezpieczeństwa powstania w długo przechowywanym słoiku jadu kiełbasianego. Nie zapomnij więc o cytrynie lub pasteryzowanym occie, nie używaj tylko spirytusowego!”

  3. Podzielę się przepisem na kiszony czosnek niedźwiedzi w sosie sojowym, zdobyty od sąsiadów koreańczyków. Dzięki takiemu połączeniu smaków jest przepyszny i zawsze zachwyca naszych gości:

    Zalewa na niewielki słoik:
    1 szkl sosu sojowego
    1 szkl wody
    1/4 szkl octu jabłkowego
    1/4 szkl cukru

    Doprowadzić do zagotowania i po ostudzeniu zalać ciasno upchane liście w słoju. Zostawić do ukiszenia na ok 1,5 tyg, co jakiś czas przemieszać czystą łyżką zawartość słoja. Po tym czasie, gdy już liście będą całkowicie miękkie przełożyć liście z zalewą do mniejszych słoików i przechowywać w chłodnym miejscu (najbezpieczniej w lodówce) nawet rok czasu.

    Ilość zalewy będzie zależna tak naprawdę od wielkości naczynia do kiszenia.
    U mnie na 10l naczynie idą prawie 2l sosu sojowego czyli odpowiednio dodaję 2l wody, 1,2 l octu jabłkowego i 1,2l cukru – składniki nie muszą być wyliczone dokładnie, ważne jest pamiętać o ich proporcjach, wtedy smak zalewy jest idealny i znikają później zarówno ukiszone liście jak i sama zalewa 🙂

    Takie ukiszone liście genialnie smakują przede wszystkim do mięs jako przystawka. Używamy je też do sałatek, albo zjadamy po prostu, jako kiszonkowy dodatek do śniadań.
    Polecam ten przepis, my co roku kisimy w ten właśnie sposób.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *