Kiszenie na I Festiwalu Octu i Fermentacji

kiszenie

gOsoby, które obserwują hajduczkowy profil na Facebooku wiedzą, że w ubiegły weekend wzięłam udział w I Festiwalu Octu i Fermentacji, gdzie odbywało się wielkie kiszenie. I to nie tylko kiszenie pod znakiem warzyw. O nie! Przez trzy dni miały miejsce wykłady i warsztaty z fermentacji różnego rodzaju. Stronę wydarzenia znajdziesz tu – klik. Zajęcia były prowadzone przez różnych pasjonatów, którzy na co dzień zajmują się fermentacją ogólnie, a swoją wybraną dziedziną w szczególności. Na moich warsztatach można było zapoznać się z kilkoma dość łatwymi kiszonkami. I choć mnie one wydawały się zupełnie proste i nieskomplikowane, frekwencja przekroczyła wszelkie moje oczekiwania. Uczestnicy byli wspaniali, pracowali z wielkim zaangażowaniem, słuchali uważnie, zadawali trafne pytania. A ponieważ zupełnie nie miałam głowy do fotografowania, korzystam z uprzejmości kilku z uczestniczek: Ali, Bożenki, AniLiliAgnieszki i Oli. Tylko dzięki nim mogę ten wpis udokumentować zdjęciami. Dziękuję też wszystkim uczestnikom moich warsztatów 🙂 Continue reading

Menopauza bez hormonów

menopauza bez hormonów

Czy możliwa do przeżycia jest menopauza bez hormonów? Mam oczywiście na myśli dodatkowe hormony, aplikowane kobietom przez lekarzy, czyli hormonalną terapię zastępczą (HTZ). Sama jestem tego bardzo ciekawa. Wszystko to jeszcze przede mną, ale niewiele już czasu mi pozostało, warto więc się dowiedzieć. Wszystkiego. Zawczasu. Poszukując informacji, natrafiłam na ten artykuł, który zamieszczam tu dla Ciebie z bardzo niewielkimi zmianami (głównie redakcyjnymi). Continue reading

Naleśniki z warzywami i podagrycznikiem

naleśniki z warzywami

Chyba każdy lubi od czasu do czasu zjeść naleśniki – dziś zapraszam na fantastyczne naleśniki z warzywami. To jeden ze sposobów na warzywnych niejadków. Niby taki jeden z drugim nie lubi warzyw, ale naleśniki chętnie zje – i choć nie jest to może mega-najzdrowszy sposób na podanie warzyw – jako metoda na niejadka to już coś. Moje naleśniki nie wyglądają tak całkiem zwyczajnie – nie są na przykład zwinięte w rulon, bo nie lubię sobie utrudniać życia. Warzywnego nadzienia nakładam dość sporo – tak lubię i tak podane nam te naleśniki smakują. Jeśli musisz – spróbuj je jakoś złożyć lub zwinąć, choć – moim zdaniem – nie warto. Są pyszne i piękne takie, jak je dziś opisuję! Continue reading