Papryka w musie jabłkowym powstała na fali szaleństwa w przetwarzaniu jabłek. To dlatego, że jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami starych, przedwojennych jabłoni. Ze znanych odmian rozpoznajemy antonówkę, złotą renetę i wszczepioną przez nas w jeden konar malinówkę. Co do reszty drzew nie ma wyrobionego zdania nawet mój tato, mistrz sadownik. Cóż z tego jednak, że nie znamy odmian, skoro jabłuszka są aromatyczne i pyszne? Przy tym stare odmiany nie wymagają właściwie żadnych zabiegów – nie trzeba ich opryskiwać, a owoce są zdrowe, bez parcha, bez robaków (robaczywe są przeważnie tylko pierwsze spady).
Nasze jabłonie
My dosadziliśmy jeszcze moją ulubioną koksę, papierówkę, delikates i szampion, ale to już wersje karłowate, choć do ich zrywania i tak potrzebna jest drabina… Nasze młodsze drzewka owocują obficie co roku, ale te przedwojenne mają wysyp co drugi rok. I wtedy właśnie nastaje szał przetwarzania jabłek. Dwie kolejne wrześniowe niedziele poświęciliśmy na przygotowanie cydru, a z mniejszych porcji spadających na ziemię jabłuszek wciąż robię octy, marmolady, kompoty, dżemy, masełka, galaretki, musy jabłkowe – takie najprostsze i takie przyprawione jakoś inaczej. I właśnie do tej kategorii zalicza się dzisiejsza papryka w musie jabłkowym.
Przepis na tak zakonserwowaną paprykę najpierw zobaczyłam u Klary Holubiec, ale jakoś tak tylko przeczytałam i zapisałam w pamięci do wykonania na bliżej nieokreślone „potem”. Rok później Alicja napisała, że to jest pyszne, że „testowała to jako dodatek do wegetariańskich/wegańskich pasztetów, sprawdza się aż za dobrze, bo zamiast dwóch kawałków za jednym zamachem zjada się 4 kawałki pasztetu.” I znów w mojej głowie zapaliła się lampka 😀 Ale to był akurat rok bez tej szczególnej obfitości antonówek, więc odpuściłam bez żalu. Albowiem do musów wszelakich najlepiej nadaje się antonówka. Dlaczego? Bo łatwo rozpada się pod wpływem temperatury,. To dlatego celowałam w urodzaj tej właśnie odmiany jabłek.
W następnym roku J. bardzo chciał zrobić duuużo cydru, więc wszystkie właściwie jabłka trafiły pod prasę. Uratowałam tylko trochę na jesienną szarlotkę. 🙂 Jak łatwo policzyć – kolejny, czyli ubiegły rok nie obfitował w jabłka, ale tej jesieni już nie odpuściłam. Bo potykałam się o ten sposób na paprykę i jabłka każdego roku, gdy w moich zakładkach przeglądałam jabłeczne przepisy.
Papryka w musie jabłkowym, z czosnkiem i tymiankiem lub rozmarynem
Zrobiłam w sumie z czterech porcji, z których dwie z tymiankiem, a dwie z rozmarynem:
- 1 kg jabłek (najlepiej antonówek) – ważyłam już po obraniu i oczyszczeniu z gniazd nasiennych
- 1/2 szklanki wody
- 1 kg papryki w dowolnym kolorze – ją również ważyłam po oczyszczeniu
- 2 ząbki czosnku
- 2 spore gałązki świeżego tymianku (lub rozmarynu)
- około 1 łyżeczki soli (sól dodajemy do smaku)
Tymianek
Rozmaryn
Papryka w musie jabłkowym – wykonanie:
- Oczyszczone jabłka umieść w dużym garnku, a następnie dodaj sól i listki tymianku lub pokrojone igiełki rozmarynu (bez łodyżek), rozparz z dodatkiem wody.
- Paprykę pokrój na większe kawałki.
- Do garnka z musem włóż kawałki papryki i czosnek drobno posiekany. Wymieszaj i przełóż do słoików. Przyznam, że robiłam tak na początku, ale później uznałam, że łatwiej jest wlać trochę przyprawionego musu do słoika, układać dość ciasno kawałki papryki i dopełnić musem. Wybór metody pozostawiam Tobie.
- Zakręć słoiki i pasteryzuj 20 minut (jeśli w piekarniku, to 40 minut). Jeśli słoje są duże, to odpowiednio dłużej.
Rozparzanie jabłek, wersja z tymiankiem
Kolejna wersja – z rozmarynem
Papryka w musie jabłkowym pozostaje chrupka pomimo pasteryzacji. Więc nadaje się do jedzenia na zimno i na ciepło. Do czego? Jak podpowiada Alcia – do pasztetu, ale myślę, że i do sera albo na przykład do kaczki. Spodziewam się, że świetnym dodatkiem ziołowym byłby również majeranek albo szałwia, ale to pozostawiam do przetestowania na następne lata. Bo to naprawdę jest pyszne i na pewno będę do tego przepisu wracać!
Przedwojenna reneta
Przepis na paprykę w musie jabłkowym z czosnkiem, solą i ziołami polecam gorąco. A co jeszcze pysznego możesz przygotować z jabłek? Zajrzyj tutaj:
Jakże mi miło czytać, że przepis poszedł w świat i kolejne słoiki dają wspomnienie lata w zimie 🙂
Klaro, to jest jeden z moich ulubionych sposobów na jabłka. Taki nieoczywisty smak – uwielbiam!