Marmolada pomarańczowa z czerwonych owoców

Gdy tylko odkryłam możliwość zakupu ekologicznych sycylijskich cytrusów, o czym pisałam tutaj (klik), zapragnęłam zrobić z nich dżem – to właśnie opisana dziś marmolada pomarańczowa z czerwonych pomarańczy. Pyszna, pyszna, wyjątkowa!!! Bardzo angielska i włoska równocześnie. Wspaniała na kontynentalne śniadanie – ze świeżą bułeczką, bagietką czy croissantem.

marmolada pomarańczowa

I może nie uwierzysz, ale rogalik z pomarańczową (lub inną pyszną) marmoladą to jedno z ulubionych śniadań mojego męża. Dawniej nie lubił jeść śniadania na słodko. Wszystko zmieniło się podczas naszej wycieczki przed kilku laty. We Francji nagle okazało się, że świeża bagietka lub croissant z dobrym dżemem oraz spora porcja kawy daje siłę i energię do działania – czyli chodzenia i oglądania zabytków i ciekawostek – na cały dzień. Śniadanie na słodko? Tak, to możliwe nawet dla wielkiego z pozoru zwolennika wędliny, jajecznicy lub ewentualnie owsianki o poranku.

marmolada pomarańczowa

Sycylijskie pomarańcze Moro

W tym roku po raz kolejny przystąpiłam do wyprodukowania pomarańczowej marmolady. Właśnie, pomarańcze… Naszą ulubioną odmianą jest soczyste Moro, o którym można przeczytać, że to „najbardziej czerwona, wręcz krwista, rubinowa odmiana zawierająca dużą ilość antocyjanów.
– kształt i wielkość: najmniejsza wśród czerwonych pomarańczy.
– skórka: pomarańczowa o wyraźnym jasnoczerwonym „rumieńcu”
– miąższ i kolor: bardzo soczysty, zbity o intensywnym kolorze czerwonym, krwistym, rubinowym, taki również jest kolor soku
– smak i aromat: bardzo intensywny i aromatyczny słodkawy smak o wyczuwalnej nucie malin lub jagód i goryczki
– pestki: nie ma lub niewiele
– czas dojrzewania i zbiorów: styczeń, luty
– czas przechowywania: pomarańcza pozostaje świeża i soczysta bardzo długo jeśli jest przechowywana w odpowiednio niskiej temperaturze, w miejscu suchym pod warunkiem, że skórka nie posiada mechanicznych uszkodzeń.”  

marmolada pomarańczowa
InCampagna

I to wszystko prawda, bowiem sycylijskie pomarańcze i cytryny bardzo dobrze przechowują się w naszej chłodnej zimą spiżarni. W odpowiedniej chwili mogę przystąpić do działania. Przygotowując mój pomarańczowy dżem, korzystałam z tego przepisu. Marmolada jest naprawdę wspaniała!

marmolada pomarańczowa
InCampagna

Marmolada pomarańczowa z pomarańczy Moro – składniki

  • 2400 g  czerwonych pomarańczy (wraz ze skórką)
  • 3 l wody
  • 1,5 kg cukru

marmolada pomarańczowa

Marmolada pomarańczowa – wykonanie

  1. Pomarańcze umyj dokładnie. Jeśli nie masz dostępu do ekologicznych owoców, wówczas bardzo porządnie je wyszoruj (a nawet umyj płynem do mycia naczyń), a następnie sparz wrzątkiem. Umieść owoce w dużym garnku i zalej 3 litrami wody.
  2. Na średnim ogniu doprowadź do wrzenia, zmniejsz ogień, pokrywką przykryj garnek i gotuj pomarańcze przez 1 godzinę, do miękkości.
  3. Po tym czasie wyjmij je z wody i pozostaw do ostygnięcia. Z wody po pomarańczach pozostaw 1,5 litra, resztę wylej (tę wodę, której nie wykorzystasz do marmolady, możesz zużyć jakoś inaczej).marmolada pomarańczowa
  4. Ostudzone pomarańcze przetnij na pół i wyjmij miąższ, który przeciśniesz przez sito do miski. To, co zostanie na sicie, wyrzuć (będą to błonki i pestki), a to, co zgromadzi się w misce pod sitem – przelej do garnka z wodą z pomarańczy. Wsyp cukier i postaw garnek na gazie na średnim ogniu.
  5. Doprowadź do wrzenia i gotuj przez 25 minut. W garnku umieść termometr i zmniejsz moc palnika na średnią, gotuj, aż termometr pokaże 110 st C, czyli około 30 minut.
  6. Pod koniec gotowania dodaj pokrojoną cieniutko skórkę pozostałą po gotowanych pomarańczach (z 4 sztuk, lub troszkę więcej, zwłaszcza, jeśli owoce były małe, jak moje).marmolada pomarańczowa
  7. Jeśli nie masz termometru cukierniczego, możesz sprawdzić, czy marmolada jest gotowa, umieszczając talerzyk w zamrażalniku na kilka minut, a następnie wylewając na niego łyżeczkę marmolady. Talerzyk z marmoladą umieść ponownie w zamrażalniku i gdy po kilku minutach zastygnie – to znaczy, że nie musisz dłużej gotować.

marmolada pomarańczowa

Gdy marmolada jest gotowa

Gorącą marmoladę rozłóż do wyparzonych i jeszcze ciepłych słoików. Pasteryzuj znaną Ci metodą – w piekarniku lub w kąpieli wodnej. A potem wyciągaj ze spiżarni jeden słoik po drugim i zajadaj ze smakiem! Ta marmolada pomarańczowa naprawdę jest warta grzechu. Czy wciąż musimy liczyć kalorie? Odpuśćmy sobie raz na jakiś czas! Życzę Ci smacznego! A już niedługo pokażę, co robię z cytrynami. Zapraszam!

marmolada pomarańczowa

Cytat oraz niektóre zdjęcia (oznaczone) pochodzą ze stron InCampagna. Same czerwone pomarańcze, z których robiłam dżem – również.

Nieco później opisałam także uproszczoną wersję dżemu pomarańczowego. Po tym wpisie przygotowanie cytrusowej marmolady jest jeszcze prostsze, więc gorąco ten sposób polecam!

Dżem pomarańczowy ze Speedcooka (z Thermomixu)

Pyszna marmolada pomarańczowa jest wprost idealna na śniadanie! Ale to nie jest mój jedyny sposób na sycylijskie cytrusy. Wypróbuj też inne przepisy!

Niebezpieczne moczone cytryny

Pikantna konfitura z pomarańczy i chili – seria: prezenty świąteczne

Dżem marchewkowo-pomarańczowy ze Speedcooka

Kapusta pekińska kiszona z pomarańczami

Domowa sangria z pomarańczą

Pomarańczowe ciasteczka zamiast mazurka

Sałatka grillowa z roszponki z pomarańczą

Cytryny w miodzie

10 thoughts on “Marmolada pomarańczowa z czerwonych owoców

    1. Może i szkoda. Zawsze można ją wykorzystać do czegoś – na przykład do koktajlu, albo dodać trochę cukru i zrobić napój fermentowany…
      Chodzi przede wszystkim o to, żeby nie użyć całej wody od gotowania do dżemu, bo wyszedłby zbyt rzadki. Dziękuję Ci za ten komentarz, poprawiłam wpis 🙂

  1. Mysle ze zderzenie z rzeczywistoscia byloby bolesne, cytrusy sa zbierane glownie przez migrantow, nie ma w tym zupelnie nic romantycznego…Marmolada wyglada za to wspaniale!

    1. To mi nie przeszkadza, migranci też potrzebują pracy. Najważniejsze, że zbierają te pomarańcze dla mnie 🙂 A romantyczny jest gaj pomarańczowy z Etną w tle, to mi wystarczy… Rozmarzyłam się 😀

  2. Gaj pomaranczowy z Etna w tle rzeczywiscie dziala na wyobraznie, migranci absolutnie nie! Niech wroca do swoich krajow i tam pracuja, mieliby doprawdy co robic. Przywlekli do Europy przestepczosc na niespotykana skale, choroby przy ktorych Covid to pestka i zycie na koszt podatnika, a nie zadna prace. Bardzo niepoprawny politycznie temat. Kupuje tylko bedac we Wloszech i tylko od Wlochow ktorzy nie „zatrudniaja” (bo to zatrudnianie to tez bajka dla uspokojenia sumienia klientow), migrantow.

    1. Izabelo, masz może jakieś złe doświadczenia i związane z tym negatywne emocje? Tak bywa, masz prawo do własnych poglądów, jak każdy. Przypomnij sobie jednak, jak my, obywatele Polski, wyjeżdżaliśmy w latach 90-tych (i zapewne później też) na zbiór warzyw i owoców do Niemiec, Holandii, Francji. Bo tam lepiej płacili, więc choć praca ciężka – było warto. W dzisiejszych czasach zbiór szparagów, truskawek, czereśni czy innych płodów ziemi w wielu miejscach naszej Ojczyzny odbywa się tylko dzięki determinacji i pracowitości migrantów ze wschodu. Bo to jest po prostu ciężka praca, której nasi rodacy na ogół nie chcą wykonywać. Podejrzewam, że podobnie jest we wszystkich krajach świata – ciężkie i nisko płatne prace wykonują ludzie przyjezdni, którzy we własnych ojczyznach nie mają dobrej możliwości zarobkowania. To są często ludzie z wyższym wykształceniem, którzy „zniżają się” do wykonywania prac fizycznych w obcym kraju, bo dostają za to więcej pieniędzy niż za swoją pracę w ich rodzinnym kraju. Ja im współczuję i podziwiam – zdecydowali się na rozłąkę z rodziną, by zarobić jakiś grosz. Sama nie chciałabym musieć tak żyć. Zaznaczam przy tym, że mam na myśli ludzi, którzy podejmują pracę, a nie żerują na kraju, w którym mieszkają. Cała rozmowa zaczęła się jednak od zbieraczy owoców 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *