Letni ocet jabłkowy z papierówek

Nazbierałam wiadro papierówek, które spadły z drzewa, robię więc pierwszy w tym roku letni ocet jabłkowy. Jak już pewnie dało się zauważyć – jestem wielbicielką octów wszelakich. Opisywałam proces powstawania octu z forsycji (tu i tu), kwiatów mniszka lekarskiego, pokrzywy, a także z czereśni. Nie chcąc zanudzać Cię octowymi tematami, nie opowiedziałam o innych jeszcze, które tej wiosny i lata powstały – a są to: ocet z kwiatów czarnego bzu w dwóch wariantach, truskawkowy, wiśniowy, jagodowy i wieloskładnikowy. Wszystkie piękne, kwaśne, interesujące, a ciągle będą powstawać nowe. Owocowo-warzywno-ziołowy świat jest taki inspirujący!

letni ocet jabłkowy

Królewski ocet jabłkowy

Jednak królem wszystkich naturalnych octów jest niewątpliwie ocet jabłkowy. Pierwsze letnie jabłuszka – papierówki z naszego ogrodu – doskonale nadają się do wyrobu octu. Te, które spadły na ziemię zamienię w letni ocet jabłkowy, a z tych, które wciąż wiszą i dojrzewają na drzewie powstaną słoikowe przetwory, o których opowiem innym razem. Wczesne spady jabłek (różnych odmian) możemy wykorzystać właśnie na ocet, a przecież nie nadają się do niczego innego i zwykle marnują się, gnijąc w trawie.

papierówki do chrupania, na kompot i na ocet

Kiedyś wydawało mi się to trudnym przedsięwzięciem, niemożliwym do wykonania w domowych warunkach. Nic bardziej mylnego! Pierwszy ocet jabłkowy zrobiłam latem ubiegłego roku, korzystając ze wskazówek Inez Herbiness. Udał się wspaniale, a po nim jeszcze wiele kolejnych, jabłkowych i nie tylko.

Jak zrobić letni ocet jabłkowy (i każdy inny ocet)?

Surowiec

  1. Weź jabłka, najlepiej organiczne, z własnego sadu lub od sąsiada. Jeśli takie masz, to nawet nie musisz ich myć, wystarczy tylko wykroić uszkodzenia i ewentualnych intruzów. Na takich nieopłukanych jabłuszkach bytują dzikie drożdże, które sprawiają, że proces octowania przebiega szybko i sprawnie.letni ocet jabłkowy
  2. Owoce trzeba pokroić na mniejsze cząstki, mogą to być plasterki. Kroimy razem ze skórką i gniazdami nasiennymi. Nie zalecam przepuszczania przez maszynkę (choć to wydajny i szybki sposób), bo będziesz mieć problem z przecedzeniem gotowego octu. Możesz oczywiście tak zrobić, jeśli masz czas i cierpliwość. Ja tam nie lubię się przepracowywać!
  3. Wypełnij pokrojonymi jabłkami odpowiedniej wielkości naczynie, powinny wypełniać je w 2/3. Może to być słoik, wielki słój, kamionkowy garnek lub inny pojemnik, zależy, ile masz surowca. U mnie to będą na razie dwa wiaderka i słoik do fotografowania 🙂 letni ocet jabłkowy

Dalsze kroki

  1. Jabłka zalej świeżą, chłodną wodą (może być – jak zwykle – filtrowana, mineralna, źródlana lub zwykła przegotowana i wystudzona) z cukrem. Na jeden litr wody weź 4 łyżki cukru i rozpuść przed wlaniem do naczynia z owocami (w ramach eksperymentu do jednego wiaderka dodałam 3 łyżki cukru na litr wody, ten ocet powinien być mniej kwaśny – zobaczymy, co z tego wyjdzie). Ilość potrzebnego płynu jest oczywiście zależna od ilości jabłek. Owoce mają być przykryte, jednak nie napełniaj naczynia do końca. Pracujący ocet często pieni się, buzuje, podnosi się poziom płynu – może wtedy wykipieć. Moje wiaderka z octem na wszelki wypadek stawiam … w wannie 🙂 letni ocet jabłkowy
  2. Naczynie zabezpiecz przed dostępem muszek, może to być podwójnie złożona gaza, tetrowa pieluszka, ręcznik papierowy. Ja używam tego ostatniego. Trzeba przykrycie dobrze zabezpieczyć gumką lub obwiązać sznurkiem, bo wredne muszki potrafią wejść nawet pod luźno położoną ściereczkę!

Fermentacja

  1. Postaw słoik w spokojnym miejscu, gdzie nikomu nie będzie przeszkadzał. Nie na słonecznym parapecie! Niech pracuje w temperaturze pokojowej, jesienią i zimą nie stawiaj go w pobliżu gorącego grzejnika. Zbyt wysoka temperatura może zabić drożdże.
  2. Codziennie przemieszaj nastaw, najlepiej czystą drewnianą łyżką. Jeśli zapomnisz to zrobić, na wynurzonych z płynu owocach może wyrosnąć pleśń, a wtedy całość będzie do wyrzucenia.

pleśni mówimy nie!

Pleśni mówimy stanowcze NIE!

Fermentacja alkoholowa i octowa

Po kilku dniach powinny pojawić się bąbelki. To znak, że rozpoczęła się fermentacja alkoholowa – najpierw nastaw będzie miał zapach wina, to normalne. Czasem (choć zdarza się to rzadko) trzeba wspomóc rozpoczęcie fermentacji dodatkiem drożdży winnych, może to być konieczne zwłaszcza w sytuacji, gdy jednak trzeba było umyć owoce. Obserwuj swój nastaw, czy na pewno zaczął pracować!

Jak się dobrze przyjrzysz, zobaczysz bąbelki gazu w pracującym occie

Po zakończeniu fermentacji alkoholowej, przy dostępie powietrza (dlatego zakrywamy naczynie szmatką, a nie szczelną nakrętką) dokona się fermentacja octowa. Owoce zaczną opadać na dno naczynia, pojawi się octowy zapach i kwaśny smak. Zazwyczaj po około 3-4 tygodniach można już odcedzić gotowy ocet (ostrożnie, na powierzchni mogła pojawić się matka octowa, którą warto zachować i dodawać na start do kolejnych octów). Zlać go najlepiej do szklanego naczynia, aby mógł się wstępnie sklarować – na dnie osiądą cząstki stałe i martwe drożdże. Znad tego osadu trzeba go następnie ściągnąć (najlepiej przy pomocy rurki) do butelek, opisać i wynieść do spiżarni. Letni ocet jabłkowy robi się dokładnie tak samo, jak jesienny i zimowy, wiesz o tym?

strażnik octu

Mój strażnik octu jabłkowego ma na imię Kacper

Więcej o teorii fermentowania octu przeczytasz tutaj:

Ocet malinowy de lux

Ocet jabłkowy – hurt?

Ocet jabłkowy warto zrobić w dużej ilości, przyda nam się do celów kulinarnych, kosmetycznych, zdrowotnych, a nawet gospodarczych. A także do dalszego przetwarzania – ocet świetnie wydobywa walory smakowe i zdrowotne różnych ziół, które będziemy w nim macerować. No i jeszcze zrobimy oxymel – konieczne wsparcie dla odporności organizmu jesienno-zimową porą. Ale żeby go ze mną zrobić – musisz mieć już gotowy ocet jabłkowy, do dzieła więc!

letni ocet jabłkowy

Ostatnio wpadła mi w ręce książka „Uzdrawiająca moc octu. Sekrety octu jabłkowego, balsamicznego oraz wszystkich innych”, którą zaczęłam właśnie czytać. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła podzielić się z Tobą wyczytanymi tam ciekawostkami, muszę tylko znaleźć czas na lekturę 🙂
Róbmy przetwory 2016

Koniecznie wypróbuj również te propozycje – dla zdrowia, dla smaku i dla urody

Ocet jabłkowy z obierek i mus z rozmarynem

Wzmacniamy odporność przed zimą – oxymel

Tonik Larendogra – naturalny specyfik

26 thoughts on “Letni ocet jabłkowy z papierówek

    1. Cieszę się, że trafiłam w punkt!
      Zrób koniecznie, nie ograniczaj się z ilością. Pojawią się następne wpisy, w których będziemy wykorzystywać ten nasz ocet, więc trzeba go mieć 🙂

  1. Bardzo Ci dziękuję za ten przepis 🙂 Wiele lat temu próbowałam zrobić domowy ocet jabłkowy i po kilku próbach się poddałam – na wierzchu gromadziła się pleśń.
    Uznałam, że widocznie tak ma być i że może to i lepiej, że nie wychodzi mi ocet, skoro robię również wino 😉
    Po Twoim poście wiem, co było błędem i – jeśli moje plany nareszcie się zrealizują – nastawię taki ocet.

    Pozdrawiam i dziękuję za tak aktywny udział w przetworowej akcji 🙂

    1. Fajnie, że taką akcję organizujesz. Przetwory robię od zawsze, ale warto przetestować także przepisy innych osób, a dzięki Tobie łatwo mogę je znaleźć.

      Również pozdrawiam!

  2. Mój pierwszy ocet robi się! Jestem taka dumna. Bardzo lubię Twoje przepisy, zawsze wychodzą a potrawy są pyszne. A czytając bloga bardzo się relaksuje i oczywiście inspiruje. Pozdrawiam. Alicja

    1. A mnie bardzo cieszy, że udaje mi się zainspirować kolejne osoby. Bo przecież taki na przykład ocet jest naprawdę łatwy do zrobienia! Alu, relaksuj się i inspiruj do woli 🙂

  3. „Zaraziłam się” i też robię pierwszy raz, i już na ogórkowo- miętowym mam matkę (nastawiony 1.08), tylko nie wiem jak ją przechowywać- w lodówce? w słoiku na sucho? Super przepisy! 🙂

  4. Ja znowu z pytaniami.
    W grudniu zrobiłem ocet jabłkowy. Wyszedł fantastyczny – do sosów sałatkowych i tego typu rzeczy.
    Jak go przechowywać – spiżarni nie mam, zostaje mi tylko szafka w kuchni ( bez dostępu światła) lub lodówka. Na razie trzymam w szafce – nie zważyłem negatywnych skutków.
    Pojawił mi się tylko problem okołooctowy 😉
    Robię domowy majonez na tym occie. Majonez wytrzymuje do 1,5 tygodnia w lodówce ( dłużej nie przetrwał, został zjedzony).
    Natomiast sałatka z dodatkiem takiego majonezu w lodówce wytrzymuje max 3 dni, zaczyna mieć podejrzany zapach.
    Testowo zrobiłem majonez na sklepowym occie spirytusowym, dodałem go do sałatki i zaczęła mieć zapaszek dopiero po tygodniu ( cały czas w lodówce).
    Czy na niską trwałość sałatki z dodatkiem majonezu na occie jabłkowym ma wpływ właśnie to, że ten ocet jest nie pasteryzowany?
    Ponieważ ocet jabłkowy powoli mi się kończy, chcę nastawić następny – czy jako „starter” wystarczy dodatek octu, który już mam zrobiony? ( za pierwszym razem dałem trochę drożdży winiarskich z pożywką).

    1. Witaj, miło Cię widzieć 🙂
      Rzeczywiście – do konserwowania majonezu, zwłaszcza tego użytego do sałatki jarzynowej, powinieneś zastosować pasteryzowany ocet. Wystarczy go tylko zagotować i mieć w osobnej butelce, z opisem. Ten sam problem miałam podczas przygotowywania przetworów z dodatkiem żywego octu – nie chciały się zamknąć, często fermentowały. Odkąd używam do przetworów octu pasteryzowanego – problem zniknął.

      Co do nowego octu – w zasadzie nie potrzebuje startera, ale dodanie nieco żywego octu nie zaszkodzi. Pozwoli ukierunkować fermentację.

      I jeszcze o przechowywaniu – ocet jest trwały, może latami stać w kuchennej szafce.

        1. Można 🙂 Można w niej namoczyć gorczycę i potem ukręcić własną musztardę. Szczegółów nie podam, bo jeszcze nie przygotowałam mojej pierwszej musztardy, ale podaję trop sprawdzony przez innych.

  5. witam, mam pytanie odnosnie czy jak zaczal sie proces alkoholowy czy fermentacji to dalej trzeba codziennie mieszac? Jak wyglada matka octowa? Pozdrawiam serdecznie

    1. Mieszamy w celu napowietrzenia nastawu oraz po to, żeby „utopić” wypływające owoce. Bo jeśli będą wystawać ponad powierzchnię płynu, to może przytrafić się plamka pleśni. Jeśli owoce nie wystają – to już nie musisz mieszać.

    1. Karino, nie można zastąpić cukru ksylitolem, ponieważ on uniemożliwia fermentację i ocet nie powstanie. A zresztą – dlaczego w ogóle chcesz cukier czymkolwiek zastąpić?

      1. Cukier jest przeciwwskazany dla cukrzyków i o to pewnie Karinie chodzi. Mam ten sam problem i dlatego mniej słodzę wodę, ale wtedy jest za mało kwaśny.

        1. Użycie mniejszej ilości cukru to błąd, który skutkuje właśnie mniejszą mocą octu. Cukrzycy nie muszą bać się cukru dodanego podczas wytwarzania octu, ponieważ w końcowym produkcie nie ma już nawet odrobiny cukru. On służy tylko do nakarmienia drobnoustrojów, które ten cukier przerabiają na ocet. W occie cukru nie ma, jest przecież bardzo kwaśny i ani trochę słodki.

  6. Czy możesz mi powiedzieć jak długo mogę przechowywać matkę octową. Trzymam w lodówce w słoiku od 2 lat. Teraz będę robił letni ocet z papierówki. Czy mogę dodać jako zaczyn i ile? Pozdrawiam.

    1. Nigdy nie dociekałam, jak długo można przechowywać matkę octową, ale jeśli wygląda dobrze po dwóch latach, to na pewno możesz jej użyć do nastawienia nowego octu. A ile? Nawet całą. Albo tylko kawałek – ile masz i możesz użyć. Wielkość nie ma specjalnego znaczenia, oczywiście w jakichś rozsądnych granicach.

    1. W czym na przykład? Nie wiem, jakie masz naczynia. Szkło jest najlepsze z kilku powodów – nie wchodzi w reakcję z produktem, łatwo je umyć i zdezynfekować no i widać, co się dzieje w naczyniu. Ale myślę, że może też być garnek kamionkowy albo beczka drewniana lub z plastiku przystosowanego do kontaktu z fermentami. Nie polecam natomiast stalowego garnka – podjęłam kiedyś próbę kiszenia w takim garnku i mam teraz garnek z dziurką 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *